"Nie było nic kontrowersyjnego". Kaja Godek tłumaczy swoje "kondolencje"

Tomasz Ławnicki
Kaja Godek skasowała już to, co napisała w reakcji na nieprawdziwe doniesienia o śmierci znanego ginekologa, prof. Romualda Dębskiego. Znana działaczka pro life uważa, że nie napisała nic kontrowersyjnego. Niektóre media podały wieczorem niesprawdzoną informację, iż prof. Dębski zmarł w wieku 62 lat. Faktem było jedynie to, że lekarz trafił do szpitala i jego stan jest bardzo poważny.
Kaja Godek wywołała kontrowersje swoim wpisem po nieprawdziwych doniesieniach o śmierci prof. Romualda Dębskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jak napisaliśmy we wtorek wieczorem, informacje o śmierci prof. Romualda Dębskiego były nieprawdziwe. O tym, że jest on w szpitalu i walczy o życie, poinformowała jego żona, Marzena Dębska. "Profesor nie wierzył w cuda. On je po prostu robił. Wierzymy, ze taki cud przydarzy się i jemu. W pełni na to zasłużył" – napisała.

Zanim nastąpiło dementi nieprawdziwych doniesień, Kaja Godek zamieściła na Twitterze "kondolencje".
Fot. screen z Twitter.com/godekkaja
"Zmarł Romuald Dębski. Prowadził w Szpitalu Bielańskim w W-wie oddział ginekologiczno-położniczy, na którym zabijano ponad 100 dzieci rocznie, lobbował za aborcją, in vitro, pigułkami poronnymi. Trzeba teraz dużo modlitwy, Pan Bóg może wszystko... Ja na pewno się pomodlę" – napisała Godek w poście, który wywołał burzliwą dyskusję.


Gdy w naTemat podaliśmy, że informacja o śmierci prof. Dębskiego jest nieprawdziwa, Kaja Godek zamieściła link do naszego tekstu. Podkreśliła przy tym, że jej zdaniem "w deklaracji o modlitwie za zmarłego/ciężko chorego nie było nic kontrowersyjnego". W obronie Kai Godek stanęła na Twitterze m.in. posłanka PiS Anna Siarkowska. "Kaja Godek w swoim tweecie napisała twardą prawdę, ale prawdę. Osobiście liczę, że Pan Profesor przeżyje, wyzdrowieje i się nawróci" – podsumowała parlamentarzystka.

Prof. Romuald Dębski był wielokrotnie ostro krytykowany przez środowiska konserwatywne za swoją postawę w kwestii aborcji. – Ja też wolę przyjmować poród różowego, pięknego bobasa. Aborcja to naprawdę jest obrzydliwa rzecz. Ale powinienem być z pacjentką na dobre i na złe – tłumaczył w jednym z wywiadów.