Pomysł Karczewskiego został ośmieszony. Szanse na zmianę konstytucji zmalały do zera

Tomasz Ławnicki
W październiku do Senatu wpłynął projekt zmiany konstytucji o zwiększeniu liczby senatorów do 102. W skład Izby Wyższej miałoby wchodzić dwóch przedstawicieli Polonii. Planowano, że przepisy te wejdą od nowej kadencji, ale dziś wiadomo, że nie ma szans na ich wprowadzenie. "Rzeczpospolita" pisze, że eksperci dosłownie zmiażdżyli ten projekt.
Marszałek Karczewski zachwalał pomysł zwiększenia liczby senatorów. Dziś idea wydaje się niemożliwa do zrealizowania. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Opinia jest jednoznaczna – projekt jest niekonstytucyjny. Ale po kolei.

Podziękowanie dla Polonii

Obecnie obywatele polscy, którzy biorą udział w wyborach za granicą, głosują na kandydatów na senatora z okręgu warszawskiego. Art. 97 konstytucji stanowi zaś, że Senat składa się ze 100 senatorów. Projekt zmian złożony przez PiS zakładał zwiększenie tej liczby do 102, a tych dwóch senatorów wybierałyby "obywatele polscy mieszkający za granicą oraz zamieszkałe za granicą osoby, których przynależność do Narodu Polskiego lub pochodzenie polskie zostały stwierdzone zgodnie z ustawą i które najpóźniej w dniu głosowania kończą 18 lat", czyli np. posiadacze tzw. Karty Polaka.


– Dwa miejsca dla senatorów dedykowane senatorom wybranym przez Polonię. Jeden dla przyszłego senatora zza wschodniej granicy, drugi dla zachodniej – mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski, argumentując, że byłoby to podziękowanie Polonii za jej wkład w odzyskanie niepodległości.

"Nie istnieje możliwość"
Jednak opinie, które na zlecenie Kancelarii Senatu przygotowali konstytucjonaliści prof. Anna Łabno, dr hab. Bogumił Szmulik i dr hab. Jarosław Szymanek, są dla projektu druzgocące. Dr Szmulik pisze, że osoba bez polskiego obywatelstwa "nie jest jednak członkiem Narodu Polskiego w rozumieniu przepisów Konstytucji RP, co oznacza, iż nie powinna posiadać czynnego prawa wyborczego".

"Na gruncie obowiązującej zasady suwerenności Narodu nie istnieje możliwość rezygnacji z przesłanki obywatelstwa polskiego" – cytuje "Rzeczpospolita" opinię prof. Łabno. "Prawo wyborcze jest zawsze prawem politycznym, korelowanym z faktem obywatelstwa, a zmiana tego stanu rzeczy byłaby istnym przewrotem kopernikańskim (...), dla którego (...) nie ma chyba podstaw" – stwierdza z kolei dr hab. Szymanek.

Aby błysnąć przed Polonią
Tym samym szanse na zwiększenie liczby senatorów o dwóch, wybieranych przez Polonię, spadły raczej do zera. – Bierzemy pod uwagę opinie ekspertów – przyznał w rozmowie z dziennikiem senator PiS Stanisław Gogacz, ubolewając, że zmiany nie uda się wprowadzić. Jak mówi, posiadacze tzw. Karty Polaka "są wyjątkowo pokrzywdzeni. Mieszkają głównie w krajach, gdzie nie było możliwości podwójnego obywatelstwa, bo w 1939 roku obywatelstwo odebrała im Rada Najwyższa ZSRR.
– Ten projekt został przygotowany na kolanie, by marszałek Karczewski mógł czymś błysnąć podczas spotkania z Polonią w Mołdawii, gdzie przedstawił ten pomysł – skomentował senator PO Jerzy Fedorowicz.

źródło: rp.pl