Mocne pasterki polskich duchownych. Abp Polak mówił o uchodźcach, a abp Nycz o ochronie życia
Polacy w wigilijny wieczór usłyszeli w kościelnych kazaniach kilka gorzkich słów. Nie obyło się rzecz jasna bez nawiązań do bieżącej polityki.
Najbardziej liberalne kazanie wygłosił tego wieczoru prymas Polski abp Wojciech Polak. Przede wszystkim zwrócił uwagę na słabych i cierpiących tego świata. Zaapelował o otwarcie serc na nich, na chorych i porzuconych przez innych, a także na szukających swego miejsca na tej ziemi przybyszów "uciekających przed wojną, głodem i śmiercią".
– Nie będzie to Boże Narodzenie, jeśli, tkwiąc w obojętności, nie będziemy chcieli rozpoznać i przyjąć Bożego oblicza w człowieku słabym i cierpiącym, w chorym i porzuconym przez innych, w przybyszu i szukającym swego miejsca na tej ziemi, w siostrze czy bracie uciekającym przed wojną, głodem i śmiercią – mówił arcybiskup Polak. Metropolita gnieźnieński zaapelował także o zakończenie kłótni i sporów.
– Nie będzie Bożego Narodzenia, jeśli wciąż tkwić będziemy w rozdzielającej nas tak bardzo kłótni i sporze, w których z lubością wypominać będziemy sobie nawzajem nasze błędy i nadal śmiertelnie obrażać się jedyni na drugich – powiedział w kazaniu prymas Polski.
Dla równowagi
Liberalizmu zabrakło jednak w słowach metropolity warszawskiego arcybiskupa Kazimierza Nycza. Swoje kazanie oparł na przesłaniu dotyczącym ochrony życia.
– Dziecko rodzi się za sprawą Boga, który powołuje je do życia, ale także rodzi się za sprawą rodziców. Pan Bóg powierza je rodzicom. Daje wielki dar w postaci życia. Czyni rodziców stróżami tego dziecka, od samych jego początków, od poczęcia – powiedział arcybiskup.
Metropolita warszawski stwierdził także, że Kościół będzie zawsze przypominał wszystkim, że są "stróżami życia", nawet tym, którzy stanowią prawo. Być może było to przesłanie do polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie zajęli się jeszcze forsowaną przez Kościół ustawą całkowicie zakazującą aborcji w Polsce.
Przed chciwością i obżarstwem
Z kolei w Watykanie wierni usłyszeć mogli słowa skierowane do wszystkich, w tym do hierarchów Kościoła. Papież Franciszek przestrzegał ich przed chciwością, obżarstwem i zepsuciem.
– Zadajmy sobie pytanie: czy naprawdę potrzebuję wszystkich tych materialnych przedmiotów i skomplikowanych przepisów na życie? Czy mogę poradzić sobie bez tych wszystkich zbędnych dodatków i żyć bardziej prostotą życia? – pytał Franciszek.