"Panie Arcybiskupie, dla mnie to Pan jest tą kanalią". Płk Mazguła o znajomości z abp. Głódziem

Aneta Olender
Pułkownik Adam Mazguła opublikował na swoim profilu na Facebooku wpis adresowany do arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Krytykuje w nim metropolitę gdańskiego m.in. za słowa, jakie wierni mogli usłyszeć podczas pasterki. "Tyle było emocji, tak wiele troski tylko…, o co, Panie Arcybiskupie? O dobre imię Kościoła, o pomyślność wiernych czy może wyłącznie o interes hierarchów i kościelnych pedofili?" – pyta Mazguła.
Pułkownik Adam Mazguła krytykuje abp. Sławoja Leszka Głódzia Fot. Facebook / Adam Mazgula
Usprawiedliwianie pedofilii, to - jak wymienia Adam Mazguła - Jeden z wielu grzechów arcybiskupa. Już na początku listu pułkownik podkreśla, że arcybiskupa zna bardzo dobrze. Jednak nie wspomina tej znajomości dobrze. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce podczas przygotowań do pielgrzymki Jana Pawła II.

(...) to ja (szef sztabu jednostki w Opolu) otrzymałem rozkazy przyjęcia pielgrzymów wojskowych i kapelanów. To ja, poprzez ks. Marka, udzielałem Panu porad, co i kiedy nosi się do munduru wojskowego. To mnie odmówił Pan poświecenia sztandaru jednostki, bo nie nadawałem odpowiedniej rangi Pańskiej świętości. Nie przeszkadzało to jednak Jego Świątobliwości w regularnym upijaniu się w Ośrodku Szkolenia Piechoty Górskiej "Jodła", (który mnie gospodarczo podlegał) na Jamrozowej Polanie.


W każdym kolejnym zdaniu pułkownik wylicza grzechy abp. Głódzia. Sytuacje, których był świadkiem. Zarzuca duchownemu, że ten wykorzystał swoje kontakty aby zniszczyć karierę Mazgule.

Po apelu Jego Świątobliwości: „Nie zdejmujcie krzyża ze ściany naszej ojczyzny, to znak zbawienia. To znak naszej ojczyzny” - to ja oficjalnie odpisałem, że „symbolem mojej ojczyzny jest Orzeł Biały, a biskup jest symbolem pychy, kasy i flachy”. To za to nakazał Pan dyżurnym propagandzistom PiS-u, Goebbelsom naszych czasów zniszczyć mnie wszystkimi możliwymi sposobami, przede wszystkim propagandowym kłamstwem i oskarżyć o wszystkie plagi tego kraju, tworząc mi nowy życiorys na potrzeby Pańskiej zemsty.

We wpisie pułkownik Mazguła sugeruje także, że arcybiskup współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL. W wątpliwość poddaje także okoliczności powołania Głódzia na biskupa polowego Wojska Polskiego i awansu z cywila na generała.

Mnie interesuje żołnierski honor oficera i generała. Nie chodzi mi nawet o wiecznie pobrudzony mundur, na skutek ciągłego biesiadowania i załatwianie awansów wszystkim, którzy dostatecznie nisko zginali karki przed biskupem polowym. (…) Jest Pan przykładem zakłamania i pazerności. Człowiekiem, bo nigdy mi nie przejdzie przez usta, że generałem, bez honoru.

Słowa pułkownika spotkały się z uznaniem wielu osóbFot. Twitter.com/amazgula
Pułkownik Adam Mazguła arcybiskupowi Leszkowi Sławojowi Głódziowi zarzuca butę i wykorzystywanie władz, urzędników, dla własnych korzyści m.in. do zdobywania gruntów za grosze.


"Panie Arcybiskupie Sławoju Leszku Głodziu, brzydzę się Panem i mam nadzieję, że i po Pana przyjdzie prawo i sprawiedliwość. Nie ta obiecana, święta, po śmierci, ale ta ziemska, normalna, dla ludzi" – stwierdza Adam Mazguła.

Pod wpisem pułkownika na Facebooku, znalazło się wiele głosów poparcia. Komentujący chwalili autora listu za odwagę. Dodawali także, że są z niego dumni.