"Poszaleliście?", "Odpowiedzialny PiS". TVP likwiduje program z 17-letnią tradycją

Tomasz Ławnicki
Był jednym z nielicznych programów publicystycznych, jaki przetrwał zmianę władzy przy Woronicza. Wielu młodych ludzi, pojawiających się wśród publiczności, zdążyło zrobić polityczne kariery. Z anteny TVP, po 17 latach istnienia, znika właśnie program "Młodzież kontra".
"Młodzież kontra" znika z anteny TVP Info. Fot. screen ze strony mlodziezkontra.pl
"Mija nam właśnie 2018 rok! Dziękujemy za niego widzom i uczestnikom Młodzież Kontra. Nadchodzi 2019, ale już bez nas" – tymi słowami zaczyna się wpis na Facebooku programu "Młodzież kontra" w TVP Info. Decyzja o zdjęciu programu z anteny musiała zapaść nagle. Na oficjalnej stronie programu widnieje bowiem wciąż zaproszenie na następne wydanie 5 stycznia. Dziś już wiadomo – żadnego następnego wydania nie będzie.

"Ostatni program MK był ostatnim programem w TVP INFO. Bardzo dziękujemy za 17 lat wszystkim widzom. Udało nam się coś zupełnie niezwykłego przez ten czas. Nie tylko stworzyliśmy jeden z ciekawszych formatów publicystycznych ale też wprowadziliśmy do życia publicznego wielu polityków, naukowców, publicystów" – napisano w niedzielny wieczór na oficjalnym profilu programu. Na tę wiadomość zareagowali politycy różnych opcji. Miłosz Motyka z PSL w komentarzu pod postem wyjawił: "Decyzja podjęta w Warszawie i jest za nią odpowiedzialny tylko i wyłącznie PiS. Od blokowania posłów opozycji po zniesienie programu".


Tomasz Jaskóła z Kukiz 15' zapytał bez ogródek: "Poszaleliście? Jeden z lepszych programów - przez nas polityków szczególnie oceniany jako trudny, wymagający. Zupełnie nie rozumiem". W programie "Młodzież kontra" raczej nie oszczędzano nikogo. Do historii przeszły te wydania, w których politycy pokazywali takie oblicze, jakie najchętniej by ukryli.

Tak było, gdy nerwy puściły prof. Andrzejowi Zybertowiczowi z Kancelarii Prezydenta lub gdy Andrzejowi Fedorowiczowi z PO wydawało się, że program nie jest na żywo.

Jednym z mocniejszych wydań programu było to, które zakłócili działacze prokremlowskiej partii Zmiana. Uciekli ze studia po stanowczym komentarzu prowadzącego.