"Możemy wszystko stracić na lata". Tak Schetyna mobilizuje elektorat przed wyborczym rokiem
W pięciu zdaniach na Twitterze Grzegorz Schetyna podsumował rok mijający i poinformował o planach na rok przyszły. Pod jego wpisem zaroiło się od złośliwości. Trudno nie mieć wrażenia, że w jednym zdaniu szef Platformy Obywatelskiej sam się o nie prosił.
"Niech 2019 rok będzie dla Was czasem nadziei i wykorzystanej szansy" – życzy lider PO.
Analizy politologów i sondaże wskazują jednak, że PiS ma się czego obawiać w wyborczym roku 2019. Początek grudnia przyniósł sondaż, w którym opozycja pokonuje PiS w wyborach parlamentarnych – pod warunkiem, że się zjednoczy. Podobnie wypadł późniejszy sondaż dotyczący wyborów europejskich.
Po wyborach samorządowych w szeregach PiS pojawiły się obawy związane z tym, iż "lemingi się obudziły". Socjologi Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr hab. Jarosław Flis, w rozmowie z naTemat przyznał, że te obawy w PiS są uzasadnione.
– Jak się porówna wzorce mobilizacji elektoratów, to sytuacja jest bardzo podobna do tej z okresu 2005-2007. Im bardziej PiS będzie obrażał swoich przeciwników, tym mocniej będzie się ten elektorat budził. To jest sprawdzona metoda na sukces. Sukces przeciwnika – mówił prof. Flis. Wybory do europarlamentu zaplanowane są na maj. Wybory do parlamentu krajowego odbędą się jesienią 2019.