Pojeździłem przez kilka dni Mazdą CX-3. Powiem wprost: jej popularność jakoś mnie nie dziwi
Od razu się przyznaję: lubię jeździć Mazdami i lubię testować Mazdy. Lubię nimi jeździć, bo zazwyczaj zaskakują komfortem i jakością. Wreszcie lubię je testować, bo producent z Hiroszimy uparcie podąża wbrew rynkowym trendom. O takich autach aż chce się mówić i Mazda CX-3 nie jest tutaj żadnym wyjątkiem.
Fot. naTemat
I można tak bez końca. Można wręcz odnieść wrażenie, że bardzo dużo dyskutuje się o tym, jaka jest Mazda jako firma, a niektórzy zapominają o autach samych w sobie. A to duży błąd i nowa Mazda CX-3 jest zdecydowanie warta uwagi. Tak, jak się już domyślacie, ja jestem z tych, co Mazdy naprawdę lubią. Chociaż powiedzmy sobie od razu – zdecydowanie nie jest to auto pozbawione wad.
Fot. naTemat
A dokładniej to przed liftingiem. Mazda jako producent jest niekwestionowanym liderem robienia liftingów, które... niewiele zmieniają. Wiele lat temu taki numer wykręciła Alfa Romeo, która z okazji liftingu nie zmieniła w wyglądzie 159 zupełnie nic, teraz podobne rzeczy robi Mazda. Czy to z "nową" szóstką, czy teraz z CX-3.
Motywacja jest pewnie podobna – po co poprawiać coś, co jest naprawdę dobre. I ja właściwie to kupuję, bo Mazda CX-3 jest na pewno jednym z najładniejszych crossoverów w zatłoczonym segmencie. Sami spójrzcie na zdjęcia.
Fot. naTemat
A czy coś się zmieniło? Wbrew pozorom tak. Są nowe klosze lamp z tyłu, światła wykonano w technologii LED. Z przodu przemodelowano grill. Do tego nowe felgi i właściwie to by było na tyle.
Fot. naTemat
Do tego jak to w Maździe wszystko jest bardzo ergonomiczne, a miejsca spokojnie wystarczy dla czterech dorosłych osób. Bagażnik? 350 litrów, czyli tak dość przeciętnie. Ale jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do ekranu przeziernego. HUD nie pojawia się na szybie jak choćby w Maździe 6, tylko na wysuwanej plastikowej szybce za kierownicą.
Fot. naTemat
Oldschoolowy silnik
Odpalam silnik, czyli to, co w Maździe budzi często najwięcej emocji. Od razu zaznaczam jego największą wadę: ja nie pamiętam, czy kiedykolwiek testowałem samochód, który tak wyje "na zimnym". Zdecydowanie niepremium. Na szczęście jak się już zagrzeje, to wszystko jest w porządku. Być może latem problemu nie ma. Ale pierwsze kilometry po wyjściu z pracy zimą są dramatyczne.
Fot. naTemat
Jak taki zestaw sprawuje się na drodze? Najłatwiej powiedzieć, że... inaczej. Tak jak pisałem przy okazji testu nowej Mazdy 6, tutaj nie ma gwałtownego przyrostu momentu obrotowego, tutaj twoja głowa nie odbija się od zagłówka po gwałtownym ruszeniu ze świateł.
Fot. naTemat
To oczywiście zależy od Was, jak będziecie jeździć, ale na mniej niż 8-9 litrów na sto kilometrów na drodze szybkiego ruchu nie ma co liczyć. W mieście będzie ciężko zejść poniżej dziesięciu litrów. A może po prostu będzie to niewykonalne bez cudowania. No ale dramatu jak na tę pojemność nie ma.
Fot. naTemat
Kto doceni, ten zapłaci
Pozostaje kwestia ceny, a jak wiadomo, Mazda raczej się z konkurencją nie ściga w tym temacie. Pewnie prędzej powiedzieliby, że są tańsi od innych marek premium, niż drożsi od "zwykłych".
Fot. naTemat
Efekt końcowy to jednak autko udane i bardzo przyjemne w codziennym obcowaniu. Mazda twierdzi, że jej klienci często decydują się na droższe, lepiej wyposażone. Więc może jest w tym metoda. Na koniec dnia nie mam bowiem wątpliwości, że CX-3 to model bardzo udany, co doceniają klienci.
Fot. naTemat
Mazda CX-3 na plus i minus
+ To auto jest piękne
+ Komfort jazdy
+ Prawdopodobnie bardzo trwałe silniki...
- ... Które dla wielu będą zbyt ospałe
- Kultura pracy jednostki napędowej "na zimnym"
Fot. naTemat