Wszedłem na Facebooka i Instagram Andruszkiewicza i zobaczyłem świat prawicowej gimbazy

Rafał Madajczak
Adam Andruszkiewicz to obecnie najgłośniejsze nazwisko dobrej zmiany. Opozycja ma używanie z byłego szefa Młodzieży Wszechpolskiej zrobionego wiceministrem, PiS odpowiada, że Andruszkiewicz ma duże zasięgi i zna się na internecie. Postanowiłem to sprawdzić u źródła. Tak trafiłem do internetu, o którym osoby starsze niż 13 lat nie mają pojęcia.
Adam Andruszkiewicz jest na swoim Facebooku połączeniem blogerki modowej z prawicowym trollem. Fot. www.facebook.com/andruszkiewicz.blog
Adam Andruszkiewicz jako wiceminister cyfryzacji ma oficjalnie zajmować się "współpracą resortu z parlamentem", nieoficjalnie ma tworzyć internetową armię na maraton wyborczy w sezonie 2019/2020. Jeśli jednak internetowa kampania PiS będzie wyglądać jak profile Andruszkiewicza na Facebooku i Instagramie, Dobra Zmiana już dziś może oddać władzę. Póki wstydu nie ma.

Ja, celebryta
Adam Andruszkiewicz nie mówi do swoich 190 tys. sympatyków jak do dorosłych ludzi. Ma się wrażenie, że mamy do czynienia z nastoletnią blogerką modową komunikującą się ze swoimi rówieśnikami. I ich młodszymi siostrami. Nie chodzi nawet o to, że Andruszkiewicz nazywa sympatyków "przyjaciółmi", prosi o "UDOSTĘPNIENIA" czy "lajki lub inne znaczki". On nawet robi typowe internetowe dramy.


Wystarczy zobaczyć post i filmik, w którym poseł kreuje się na ofiarę i nawołuje internet do akcji #MuremZaAndruszkiewiczem. Przewrażliwieni celebryci mają się od kogo uczyć. Ktoś może powiedzieć, że to młodość, że Andruszkiewicz jest internetowym naturszczykiem. Racja, ale ten facet jest od paru dni jednym z najwyższych urzędników w ministerstwie. Wyobraźcie sobie, że duża firma ma się z nim spotkać, przed spotkaniem wchodzi na Instagrama swojego negocjacyjnego przeciwnika i widzi zdjęcie jak z wycieczki szkolnej: Poetykę postów Andruszkiewicza doskonale podchwytują jego fani, który w komentarzach nie szczędzą pochwał jak fani Dawida Kwiatkowskiego po koncertach.

– Proszę się nie zrażać głupimi komentarzami. WIELCY LUDZIE ZAWSZE BYLI OPLUWANI! – pisze Anna. – Andruszkiewicz na prezydenta! – dodaje Dominik.

Nie zawsze jest jednak tak różowo. Jak to w internecie, znajdą się i hejterzy. Ale nadziewają się wtedy na ciętą ripostę.
Obrońca demokracji
Tyle Andruszkiewicz celebryta. Ale jest też i Andruszkiewicz demaskator i tropiciel przewin Zachodu. Na jego profilu roi się od szokujących, opatrzonych typowym dla tego typu publikacji twierdzeniem "w telewizji tego nie pokażą" filmików o imigrantach.

Oczywiście z prawilnym komentarzem. W ostatnich tygodniach nie brak też było doniesień o naruszeniu demokracji we Francji przy okazji protestów żółtych kamizelek. Andruszkiewicz ganił Macrona, pytał, czy ma prawo Polaków pouczać i kiedy KOD pojedzie do Francji, żeby bronić demokracji.

Chciałem to prycypialne i chwalebne podejście do demokracji odnaleźć w postach Andruszkiewicza na temat Turcji czy, powiedzmy, Rosji. Ale tego akurat obrońcy demokracji sytuacja w tych spokojnych i otwartych krajach nie interesuje.

Woli za to śmieszkować z zagrożenia terrorystycznego w starej Europie. I podawać dalej takie żarty: Każdy ma prawo do odpowiadającej jego intelektualnym potrzebom aktywności w sieci.

Przeglądając jednak sociale Andruszkiewicza nie mogłem się opędzić od myśli, że ten gość od teraz będzie odpowiadał za politykę internetową rządu, prace w parlamencie i kontakty z takimi gigantami jak Google czy Facebook.

Może być jednak z tym jeden problem. Żeby legalnie założyć konto na Fejsie trzeba mieć więcej niż 13 lat.