To dlatego w Koszalinie doszło do tragedii? Wiele tłumaczy recenzja escape roomu znaleziona w sieci

redakcja naTemat
Na razie nie są znane oficjalne przyczyny śmierci pięciu piętnastolatek, które bawiły się w koszalińskim escape roomie. Pewien trop wskazuje jednak recenzja obiektu, która widniała na jego nieistniejącym już fanpage’u.
Do tragedii doszło w piątkowy wieczór. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Choć sam fanpage zniknął z Facebooka jeszcze w dniu tragedii, po sieci krąży zrzut ekranu z jedną z opinii dotyczących tego miejsca. Jej treść może dużo wyjaśnić na temat przyczyn pożaru.

"Miejsce zimne i śmierdzące gazem, ponieważ garaż, który udaje pokój, jest ogrzewany piecykiem gazowym na butlę. Pani jedna jak i druga niesympatyczna, oczywiście delikatnie mówiąc. Brak miejsca na oczekiwanie na dziecko. Atrakcja nie jest godna polecenia" – napisał użytkownik Facebooka. Dokładnie… tydzień przed pożarem.


Wątek piecyka z gazem jest istotny, ponieważ w przypadku takiej działalności nie jest wymagany odbiór pomieszczenia przez straż pożarną.


Do wybuchu pożaru w escape roomie w Koszalinie doszło w piątek około godziny siedemnastej w budynku w centrum miasta. Ofiary to piętnastoletnie dziewczyny. Joachim Brudziński przyznał, że nastolatki były tam w ramach urodzin jednej z nich.

Szef MSWiA zapowiedział też kontrole w podobnych miejscach w całej Polsce. W Koszalinie ogłoszono też żałobę. Orszak Trzech Króli, który miał się odbyć w niedzielę, został odwołany.