Zenek Martyniuk wyśle swojego syna na odwyk. "Takie sytuacje zdarzają się w nie jednej rodzinie"

Bartosz Świderski
Problemy Daniela M. są w ostatnim czasie szeroko opisywane w mediach. Syn króla disco polo nie stroni od narkotyków i awantur – ma na koncie wyrok sądu za naruszenie miru domowego swoich obecnych teściów i posiadanie marihuany. Zenek Martyniuk wraz żoną już od dwóch lat błagają go o opamiętanie się. W końcu miarka się przebrała.
Król disco polo nie chce, by narkotyki zniszczyły jego rodzinę. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
– Daniel to mój jedyny syn, bardzo go kocham. Jak każde dziecko popełniał w życiu błędy, a my z Danusią jako rodzice pomagaliśmy mu je naprawiać. Ale teraz sprawa jest poważna. Nie chcemy, żeby narkotyki zniszczyły jego życie i naszą rodzinę, dlatego postawiliśmy mu twarde warunki: ma się leczyć. Zrobimy wszystko, by trafił do najlepszych specjalistów i wytrzymał terapię – powiedział muzyk w rozmowie z "Super Expressem".

Przypomnijmy, że syn gwiazdy disco-polo w swoim domu pod Białymstokiem urządził potężną awanturę niedawno poślubionej żonie. Po pijanemu nie chciał jej wpuścić do mieszkania. Skończyło się interwencją policji. Został wyprowadzony z domu w kajdankach.


Daniel M. skomentował aferę - twierdził, że nie było awantury. "Drzwi były otwarte i czekałem na swoją mamę, która przez liczne manipulacje Eweliny i jej matki poddała się emocjom i zadzwoniła na policję, a jakby co, to nie pije alkoholu od maja i mam na to dowody. Pożałujecie tych oszczerstw i będziecie przepraszać" – napisał na Facebooku. Wpis już został usunięty.

Martyniuk martwi się o swoją bliską rodzinę i chce, by jego synowa urodziła wnuczkę w spokoju. – Takie sytuacje zdarzają się w nie jednej rodzinie, dlatego prosimy wszystkich o wsparcie w tej trudnej dla nas sytuacji, modlitwę i dobre słowo. Tego nam teraz potrzeba. Syn ma dwa miesiące do narodzin córki, by zdać egzamin na ojca i odpowiedzialnego męża, a naprawdę jest o co walczyć – podkreślił w rozmowie z "SE" Zenek Martyniuk.

Źródło: se.pl