Całą noc pracował sztab kryzysowy. Szczyrk wraca do życia, burmistrz wyjaśnia decyzję o stanie zagrożenia

Katarzyna Zuchowicz
W sobotę od godziny 15.00 w Szczyrku obowiązywał stan zagrożenia klęską żywiołową. Na wieść o tym wielu internautów pękało ze śmiechu. "Klęska żywiołowa przy 80 cm śniegu...no ręce opadają" – mnóstwo ludzi, jak widać po komentarzach, mniej więcej tak odebrało tę wiadomość. W niedzielę sytuacja jest już lepsza. Choć są ostrzeżenia o korkach, dziś miasto zaprasza turystów.
Burmistrz Szczyrku ogłosił stan zagrożenia klęską żywiołową. Korki zimą to jednak tu żadna nowość. Fot. Paweł Sowa / Agencja Gazeta
W sobotę Szczyrk i dojazdy do niego zostały sparaliżowane. Wszystko przez obfite opady śniegu i kierowców, którzy porzucali swoje samochody na drodze. Na pomoc ruszyły dodatkowe siły policji z województwa, burmistrz ogłosił stan zagrożenia klęską żywiołową. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Internauci szybko znaleźli sobie używanie – jedni kpiąc z turystów i kierowców, inni z władz miasta. W każdym razie, jak na drugi dzień wyjaśnił burmistrz Szczyrku, decyzja o ogłoszeniu stanu zagrożenia była potrzebna.

"Można dyskutować, czy decyzja o ogłoszeniu stanu zagrożenia była dobra czy zła, ale na pewno była potrzebna. Całą noc pracowały wirniki, pracowały pługi i udało się poszerzyć większość najważniejszych dróg. Ruch dzisiaj płynie spokojnie, policja od samego rana pomaga kierowcom w sprawnej komunikacji" – powiedział Antoni Byrdy cytowany przez "Dziennik Zachodni".


W najnowszym wpisie na Facebooku miasto zachwala warunki na stokach i już nie straszy kataklizmem, ale zaprasza do aktywnego wypoczynku w Szczyrku. Apeluje jednak do kierowców, by nie pozostawiać samochodów na pasie drogowym. A także by korzystać z bezpłatnej komunikacji miejskiej.


Lokalne portale przewidują jednak, że korki w Szczyrku i tak będą, bo w mieście jest mnóstwo turystów. Burmistrz też przyznał, że trzeba się z nimi liczyć.

"Szczyrk i Wisła przeżywają kolejny dzień oblężenia przez turystów. Ruch jest potężny i radzimy przygotować się na bardzo nerwowe popołudnie" – zauważają Bielskie Drogi.


Nie brak też turystów, którzy pytają w sieci o parkingi w mieście. Gdzie mają zostawiać auta, skoro brak parkingów? "A kiedy duży parking na wjeździe do Szczyrku?? Był zapowiedziany już dwa lata temu przy starcie TMR. Czy nawet prowizorycznie nie dało się go otworzyć na ten sezon i od razu kierować na niego turystów, gdy główne parkingi i pobocza są zapchane?" – pyta jeden z nich.