Po tragedii ruszyły kontrole escape roomów. Polacy pytają "co z Biedronkami?" i wrzucają wymowne zdjęcia
Muszą zginąć ludzie, by coś się zmieniło
Z jednej strony cieszy fakt, że wzięto pod lupę sporą część branży rozrywkowej (w Polsce działa ponad tysiąc escape roomów). Raporty strażaków pokazują, że dla wielu właścicieli kwestie bezpieczeństwa to rzecz drugorzędna. Z drugiej strony, czy musiało dojść do tak potwornej tragedii, by zaczęto kontrolować takie obiekty? W Polsce to niestety norma.
Podobne zmasowane kontrole były w przypadku innych katastrof, a urzędnicy wzięli się do roboty dopiero po fakcie. Tak było z zawaloną halą MTK w Chorzowie w 2006 roku. Zginęło wtedy 65 osób. Po tragedii w całej Polsce przeprowadzono kontrole dużych obiektów, a premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział zmiany w prawie budowlanym, by w przyszłości uniknąć ryzyka katastrof budowlanych spowodowanych śniegiem.
Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak istotną rolę odgrywają wyjścia ewakuacyjne. To właśnie ten aspekt escape roomów zawodzi i już posypało się wiele mandatów dla właścicieli. Kontrole strażaków wykazały, że pokoje zagadek są często prawdziwymi pułapkami bez wyjścia.
Co z kontrolami dróg ewakuacyjnych?
O zagraconych i ciasnych alejkach w marketach pisałem w październiku 2017 roku. Poruszałem jednak wtedy głównie kwestie praktyczne i estetyczne.
Poniższe zdjęcie pochodzi sprzed roku. Widać wyraźnie jak w pewnym markecie niemal dzień w dzień wyjście blokowane jest przez palety z towarem.
Pogróżki strażaków i dowody wykopowiczów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Po tragedii w Koszalinie znów przypomnieli o sprawie i pokazali nowe zdjęcia.
"W telewizji premier mówi, że będą sprawdzać wszystkie escape room pod kątem bezpieczeństwa. A co z sklepami Biedronka? Zgłaszanie, straszenie przez straż, że zamkną sklepy jak się nie poprawi dwa dni i temat zamieciony pod dywan. Też musi się w jakimś markecie spalić z 5 osób żeby coś ruszyło?" – napisał w niedzielę donKon.
Jego zdjęcie trafiło też na Facebooka. W komentarzu zareagowała sama Biedronka: "Prosimy o podanie adresu placówki. Przejście niezwłocznie zostanie udrożnione".
Biedronka nie ma sobie nic do zarzucenia
Firma Jeronimo Martins Polska S.A. (właściciel sieci marketów) podkreśla, że bezpieczeństwo klientów i pracowników to priorytet.
– W tym celu podejmujemy szereg działań systemowych, takich jak regularne szkolenia pracowników, czy próbne ewakuacje przeprowadzane we współpracy z Państwową Strażą Pożarną. Podkreślamy, że wyjścia ewakuacyjne znajdują się w każdym sklepie sieci Biedronka i są należycie oznakowane – poinformował naTemat Arkadiusza Mierzwy, Kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej w Jeronimo Martins Polska S.A.
W 2018 roku zorganizowano ponad 1240 szkoleń okresowych z zakresu bezpieczeństwa przeciwpożarowego, w ramach których przeszkolonych zostało blisko 20 400 pracowników sieci. – Dodatkowo regularnie przypominamy pracownikom o zasadach prewencji przeciwpożarowej za pomocą ogłoszeń zamieszczanych w pomieszczeniach socjalnych oraz prowadzimy wewnętrzne kontrole, sprawdzające efektywność prowadzonych działań – dodaje Mierzwa.
Straż pożarna wlepiła mnóstwo mandatówW przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości w jednostkowych przypadkowych, reagujemy natychmiast, również wyciągając konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za poprawność działania każdej placówki. Jesteśmy również otwarci na wszelkie sygnały od naszych klientów, prosząc o konkretne informacje dotyczące adresu sklepu oraz daty wykonania zdjęcia, celem jak najszybszej weryfikacji stanu faktycznego i odpowiedniej reakcji.
Szefostwo Biedronek zdaje sobie sprawę z faktu, że dociekliwi internauci wytkną każdy bubel. Z powyższego komentarza od przedstawiciela sieci nie wynikają jednak żadne konkrety. Dlatego zwróciłem się z pytaniami o kontrole do strażaków.
20 czerwca zeszłego roku komendant główny Państwowej Straży Pożarnej wystąpił do zarządu Jeronimo Martins z informacją o zawiadomieniach dotyczących zastawiania dróg ewakuacyjnych oraz przypomniał o przepisach i wytycznych dotyczących norm przeciwpożarowych. 10 lipca komendant dostał odpowiedź z podziękowaniami i informacją o działaniach, jakie firma podejmuje w tej sprawie.
Niezależnie od tego i obowiązków wynikających z ustawy, szef PSP polecił we wrześniu komendantom wojewódzkim przeprowadzenie wyrywkowych kontroli w Biedronkach. – W całym kraju w zeszłym roku było ich 129 – mówi naTemat rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. A tak prezentuje się podsumowanie ubiegłorocznych kontroli.
Rzecznik zapewnia, że wyrywkowe kontrole marketów - nie tylko Biedronek - będą kontynuowane.Wydano 26 decyzji administracyjnych, nałożono 27 mandatów. Stwierdzono 391 nieprawidłowości w tym problemy z gaśnicami czy instalacjami wodociągowymi i hydrantami. Najwięcej, bo 66 nieprawidłowości dotyczyło zastawianych dróg ewakuacyjnych lub drożności z uwagi na składowanie materiałów. W wielu marketach zauważono brak okresowych przeglądów poszczególnych instalacji.