"Nasza rodzina to zawsze będzie pięć osób". Poruszające słowa ojca jednej z dziewczynek zmarłych w escape roomie

redakcja naTemat
W czwartek odbyły się uroczystości pogrzebowe pięciu nastolatek, które w zeszły piątek zginęły w pożarze escape roomu w Koszalinie. Na pogrzebie pojawiły się tysiące osób. Ojciec jednej ze zmarłych dziewczyn wypowiedział poruszające słowa – podaje Onet.
W uroczystościach pogrzebowych w Koszalinie wzięły udział tysiące osób. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
– Trwa z nami w modlitwie pomimo kilometrów ojciec święty, wiedząc o tym, co przeżywamy. Wspierając nas modlitwą, prosząc dobrego Boga o niebo dla dziewczynek, a najbliższych przytulając do serca. Taka informacja, wiadomość od ojca świętego do nas dotarła – opowiadał w trakcie kazania ks. Wojciech Pawlak. To on uczył zmarłe uczennice w gimnazjum religii.

Dodajmy, że w kościele w trakcie pogrzebu obecni byli tylko najbliżsi zmarłych dziewczyn. Pozostałe osoby, które – a były ich tysiące – przyszły złożyć im hołd, obserwowały mszę sprzed kościoła, gdzie ustawiono telebim.


Najbardziej poruszające, co jest zrozumiałe, były jednak słowa ojca jednej z dziewczynek. – Nasza rodzina to zawsze będzie pięć osób, w tym ty – powiedział na cmentarzu. Co istotne, pomimo tysięcy osób biorących udział w ceremonii rodzice zmarłych, choć podziękowali za obecność, poprosili, aby nie składać im tego dnia kondolencji.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Spraw Zewnętrznych chce wprowadzić nowe wymogi, dzięki którym ma się już nie powtórzyć taka sytuacja jak w Koszalinie. Każdy właściciel escape roomu ma być zobligowany do przeprowadzenia w nim próbnej ewakuacji przynajmniej raz na dwa lata.

źródło: Onet