Prezydencki minister wyjaśnia, dlaczego Duda na pogrzebie Adamowicza siedział w dalszej ławie
Ta sprawa była szeroko komentowana jeszcze w trakcie pogrzebu Pawła Adamowicza. Nie brakowało głosów oburzenia, że urzędującemu prezydentowi RP w Bazylice Mariackiej wyznaczono miejsce za byłymi prezydentami i premierami. Minister w kancelarii Andrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski, wyjaśnił, dlaczego prezydent zasiadł podczas mszy w dalszej ławie.
Przedstawiciele obecnych władz, w tym urzędujący prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, siedzieli dopiero w dalszych rzędach. To wywołało wiele słów krytyki - podnoszono, iż było to rażące naruszenie protokołu. Niektórzy odpowiadali, że pogrzeb był uroczystością prywatną z elementami państwowymi, więc wówczas protokół był bez znaczenia.
Najważniejszy był udział
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski w rozmowie z PAP przyznał, że to, gdzie zasiądzie Andrzej Duda, było przedmiotem ustaleń przed uroczystościami pogrzebowymi.
Szczerski podkreślił, iż prezydent Duda zdecydował, że "dla niego istotny jest sam udział w pogrzebie i jeśli organizatorzy przywiązują tak wielką wagę do tego, żeby w tym a nie innym miejscu był posadzony, to nie będziemy tej sprawy dyskutować".Komunikat w naszą stronę ze strony organizatorów był taki, że to nie jest przypadkowe, to jest bardzo istotne, żeby goście byli rozsadzeni w Bazylice w taki a nie inny sposób.
PAP
"Zło i przemoc nie zwyciężą"
Dzień po pogrzebie Pawła Adamowicza prezydent Andrzej Duda wziął udział w charytatywnych zawodach w narciarstwie alpejskim w Zakopanem. Jego wystąpienie przed zawodami zostało poprzedzone minutą ciszy w intencji zamordowanego prezydenta Gdańska.
– Myślę, że to nasze spotkanie jest w jakimś sensie spotkaniem jego pamięci, ale przede wszystkim ma na celu pokazać, że my ze świadczenia dobra nie zrezygnujemy, choćby nie wiem jakie przeszkody były rzucane. Że zło i przemoc nie zwyciężą radości dawania z siebie innym – przekonywał Andrzej Duda.
źródło: dziennik.pl