To ta słynna walka z mową nienawiści? W nowej "Gazecie Polskiej" ukazała się szokująca krzyżówka

Rafał Badowski
Jeśli ktoś miał nadzieję na wyciszenie mowy nienawiści przynajmniej na krótki czas po śmierci Pawła Adamowicza, to ostatnie wydanie "Gazety Polskiej" może go pozbawić jakichkolwiek złudzeń. Można wręcz odnieść wrażenie, że tragiczny w skutkach zamach na prezydenta Gdańska dodatkowo napędził redaktorów prawicowego tygodnika.
W Gazecie Polskiej z 16 stycznia ukazała się krzyżówka, która może być przykładem mowy nienawiści. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Krzyżówkę stworzył Piotr Lisiewicz. Jak reklamuje ją sam tygodnik Tomasza Sakiewicza, jest ona jeszcze bardziej oburzająca od poprzedniej. A hasło sprzed tygodnia brzmiało, uwaga: "Czerwona Hołota". Nagrodą za rozwiązanie krzyżówki były książki o Antonim Macierewiczu.

Publicysta Marcin Wojciechowski pokazał krzyżówkę na Facebooku i zaznaczył kilka fragmentów. Dają one wyobrażenie na temat poziomu zaangażowania ideologicznego "Gazety Polskiej". Cyfry na początku oznaczają odpowiednie kolumny krzyżówki.

8 PIONOWO: Czerwona menda, znana z demonstracji KOD, co ogłosiła się reprezentantem nauczycieli.


1 PIONOWO: Pasożyt ludzki, co po dodaniu jednej samogłoski staje się nudziarzem w czerwonych okularach.

6 POZIOMO: Samorządowiec z PO, co wspiera Rosjan w zablokowaniu przekopu Mierzei Wiślanej.


Tygodnik Tomasza Sakiewicza ma na prawicy status wręcz kultowego wydawnictwa. Swego czasu na łamach "GP" ukazywał się cykl śledczych artykułów na temat "prawdziwych" przyczyn katastrofy smoleńskiej. Ostatnio tygodnik po raz kolejny przyznał tytuł Człowieka Roku Mateuszowi Morawieckiemu. Za – jak argumentowano – "rozbicie gangu przebierańców" a chodziło o walkę z tzw. "mafią VAT-owską".

Trzeba skończyć z mową nienawiści – apelował w poruszającym przemówieniu podczas pogrzebu Pawła Adamowicza o. Ludwik Wiśniewski. Duchowny miał na myśli zaprzestanie bezpodstawnego oskarżania innych czy nienawistny język. Jak widać, ci, którzy często deklarują przywiązanie do katolickich czy konserwatywnych wartości, niekoniecznie wzięli sobie te słowa do serca.