"Ziobro ma w nosie prawo i obywateli". Mieszkańcy Białołęki postawili się planom ministra
Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że całą tę inwestycję rozpoczęto, ignorując przepisy. – Na własnej skórze przekonujemy się, jak Ministerstwo Sprawiedliwości wespół z Zakładem Karnym na Białołęce mają w nosie prawo i plan zagospodarowania oraz nas, obywateli. W miejsce lasu, blisko mojego domu, przy prywatnej drodze, ma stanąć prawdziwy moloch – skarży się mieszkaniec osiedla Marcelin.
Służba Więzienna zapewnia, że wszystkie prace, jakie dotąd wykonano, przebiegły zgodnie z prawem. Co będzie dalej, na razie nie sposób przewidzieć, bo procedury administracyjne wciąż trwają. Ale po kolei...
Pierwsza taka uczelnia
"System szkolenia i doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy i pracowników służby więziennej wymagał pilnych zmian dostosowujących jego newralgiczne obszary do wymogów współczesności" – czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia powołującego pierwszą taką uczelnię w historii polskiego więziennictwa.
Wyższa Szkoła Kryminologii i Penitencjarystyki już rozpoczęła działalność. Zaczęła też rekrutację i od jesieni pierwsi studenci zaczną się uczyć na kierunku penitencjarystyka. Zachęca młodych ludzi, oferując im m.in. pełne wyżywienie i umundurowanie.
Zaskoczeni mieszkańcy
Nic więc dziwnego, że zaczęło się poszukiwanie docelowej lokalizacji uczelni (ze skoszarowanym systemem kształcenia) oraz akademików gdzieś w Warszawie. Gdzie? Wybór padł na leśne tereny w spokojnej okolicy, nieopodal Zakładu Karnego na Białołęce przy ul. Ciupagi 1, co kompletnie zaskoczyło mieszkańców domków przy ulicach Morwowej i Złotych Dębów.
W październiku - jak opowiadają mieszkańcy - na terenie lasu obok ich domów pojawiły się ekipy budowlane. Zaczęły ogradzanie lasu, który obecnie stanowi naturalną barierę pomiędzy ich działkami a murem Zakładu Karnego. Ścięto parę drzew. Wtedy mieszkańcy dowiedzieli się, że tuż obok ich domów, w większości parterowych, stanie 4-kondygnacyjny budynek Służby Więziennej.
– Gdy kupowaliśmy naszą nieruchomość, sprawdzaliśmy jakie są warunki wynikające z planu zagospodarowania przestrzennego. Wiedzieliśmy, że kupujemy działkę w miejscu spokojnym, zielonym, cichym, z dostępem do lasu, do przyrody. Teraz mamy być od tej natury odcięci. Jesteśmy przekonani, że odbywa się to z pogwałceniem prawa – zżyma się małżeństwo z Białołęki.
Ogólnodostępny, ale już ogrodzony
Kompletnie nie rozumieją, dlaczego inwestycja nie może powstać na terenie już teraz otoczonym więziennym murem, a musi wyjść "na zewnątrz", naruszając charakter osiedla jednorodzinnych domków. Z decyzji władz Warszawy o ustaleniu lokalizacji inwestycji dowiedzieli się, jak szeroko zakrojona będzie to inwestycja – ma powstać nie tylko budynek dydaktyczny i akademiki, ale też m.in. budynek sportowy z boiskami oraz strzelnice. Wszystko tam, gdzie do tej pory można było swobodnie wejść do lasu.
– To absolutnie niezgodne z prawem, co wynika z pisma, jakie mieszkańcy osiedla Marcelin otrzymali do wiadomości z Urzędu Dzielnicy Białołęka. Tam jest napisane jasno, że jest to teren leśny, który musi pozostać ogólnodostępny. Tymczasem ekipy budowlane ogrodziły go, nic sobie z tego nie robiąc. Zresztą kilka drzew przy tym ścięto – opowiada mieszkaniec.
Decyzja o ustaleniu lokalizacji
Ale Służba Więzienna zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. – Inwestycja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a szczegółowe warunki zostały opisane w decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego – przekonuje w informacji przesłanej naTemat rzeczniczka SW, ppłk Elżbieta Krakowska.
Bo na razie pozwolenia na budowę nie ma. Mieszkańcom udało się wstrzymać dalsze działania. Co z kolei krzyżuje plany Służby Więziennej i jej uczelni.Grunt i lasy, na terenie którego ma powstać siedziba Wyższej Szkoły Kryminologii i Penitencjarystyki w Warszawie, należą do Skarbu Państwa i są przekazane w trwały zarząd Aresztowi Śledczemu w Warszawie – Białołęce, ul. Ciupagi 1. We wrześniu ub. r. została wydana decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. W momencie, gdy będzie prawomocna, inwestor wystąpi o wszystkie niezbędne wymagane prawem pozwolenia.
Spór ws. planu zagospodarowania
Dominika Wiśniewska z Urzędu m. st. Warszawy potwierdza, że na razie prace budowlane ruszyć nie mogą, bo odpowiednich pozwoleń nie ma. – Decyzja nie jest ostateczna, w związku z odwołaniem mieszkańców osiedla Marcelin, akta sprawy zostały przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – informuje przedstawicielka Ratusza.
Odpiera przy tym argumenty mieszkańców ulic Morwowej i Złotych Dębów, że inwestycja naruszy plan zagospodarowania.
Liczą na RatuszInwestycja planowana jest na terenie należącym do Aresztu Śledczego. Znajdzie się w bliskim sąsiedztwie lasu, lecz w wymaganych od niego odległościach. Sama działka przy ul. Ciupagi 1 nie jest objęta planem zagospodarowania, jedynie sąsiaduje z obszarem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Marcelin. (...)
Projekt inwestycji powinien uwzględnić rosnące tam drzewa, szczególnie w południowo-wschodniej i południowej części terenu, na którym mają stanąć budynki Uczelni Służby Więziennej. Dzielnica musi wyrazić zgodę na wycinkę drzew jeszcze przed wydaniem pozwolenia na budowę.
Mieszkańcy osiedla Marcelin wierzą, że inwestycja nie posunie się dalej i za ich oknami nie powstaną budynki szkoły więziennictwa, która docelowo ma kształcić 250 studentów studiów dziennych oraz 200 studentów studiów podyplomowych. Nie tak bowiem wyobrażali sobie życie, kupując działkę wśród drzew na obrzeżach Warszawy. Czekają na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego i liczą też na władze miasta, że uda im się powstrzymać plan ministra Ziobry.