TVP próbowała sprawdzić bojkot PO. Reakcja wiceprezydenta Gdańska była jednoznaczna

Rafał Badowski
Czy Platforma Obywatelska naprawdę zamierza bojkotować TVP? Pracownicy rządowej stacji chyba nie potrafili w to uwierzyć i postanowili sprawdzić, czy wpływowy gdański polityk da się zaprosić do programu. Odpowiedź była jednoznaczna.
Piotr Borawski to wiceprezydent Gdańska. Jest politykiem PO i odrzucił zaproszenie TVP Gdańsk, ze względu na partyjny bojkot Telewizji Publicznej. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Piotr Borawski to jeden z liderów gdańskiej Platformy Obywatelskiej, który w grudniu został wiceprezydentem Gdańska. Odpowiada między innymi za przedsiębiorczość i ochronę klimatu. W środę polityk dostał zaproszenie do programu "Forum Panoramy" w TVP Gdańsk. Co wyglądało na test bojkotu zarządzonego przez Grzegorza Schetynę.

Test nie wypadł jednak po myśli pracowników Jacka Kurskiego. "Właśnie odmówiłem na zaproszenie do udziału w programie "Forum Panoramy" TVP Gdańsk. Podobnie uczynią zapraszani radni Koalicji Obywatelskiej" – napisał wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski.


Platforma Obywatelska ogłosiła we wtorek bojkot TVP. Zarząd Krajowy zwrócił się do członków partii o całkowite zaprzestanie udziału w programach telewizji publicznej. Dotyczy to zarówno szczebla krajowego, jak i regionalnego. PO trwanie bojkotu uzależnia od odwołania władz TVP, z Jackiem Kurskim na czele.

"Pod rządami PiS telewizja publiczna stała się narzędziem politycznej nagonki oraz partyjnej propagandy. Polityka obecnego zarządu TVP prowadzi do groźnych podziałów społecznych i godzi w poczucie bezpieczeństwa Polaków. Ta sytuacja wymaga naszej stanowczej reakcji" – argumentował lider PO Grzegorz Schetyna.

W ostatnich tygodniach szczególnie głośno było o kilku tendencyjnych materiałach TVP. Kilka dni przed finałem WOŚP stacja w absurdalny sposób zaatakowała Jerzego Owsiaka w programie "Minęła" 20 animacją Barbary Pieli.

Już po śmierci Pawła Adamowicza pojawił się w "Wiadomościach" materiał o mowie nienawiści. Przytoczono w nim wypowiedzi jedynie osób kojarzonych z opozycją, np. Donalda Tuska czy Radosława Sikorskiego. Zabrakło za to jakichkolwiek przykładów mowy nienawiści ze obozu władzy.