Chciała "golić na łyso" posłankę, teraz ma ciepłą posadkę. Była radna PiS doradza wojewodzie

Kamil Rakosza
Była radna PiS Anna Kołakowska, która wsławiła się tym, że chciała ogolić na łyso posłankę PO Agnieszkę Pomaskę, jest doradcą wojewody pomorskiego. "Tak Prawo i Sprawiedliwość walczy z mową nienawiści" – pisze Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej.
Była radna PiS Anna Kołakowska, która zasłynęła wezwaniem do golenia na łyso posłanki PO Agnieszki Pomaski, została doradcą wojewody pomorskiego. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
"Pani Kołakowska, która nawoływała do przemocy wobec posłanki Agnieszki Pomaski, która mówiła, że 'trzeba to coś złapać i ogolić na łyso', dziś jest doradcą wojewody pomorskiego, którego nadzoruje Joachim Brudziński. Tak oto PiS walczy z mową nienawiści" – napisał na Twitterze Cezary Tomczyk.


Okazuje się też, że Kołakowska, choć w wyborach samorządowych nic dla siebie "nie ugrała", ma nowe zajęcie. Polityk Platformy Obywatelskiej dołączył bowiem do wpisu zdjęcie listy członków "Rady Konsultacyjnej ds. działaczy opozycji antykomunistycznej oraz osób represjonowanych z powodów politycznych" przy wojewodzie pomorskim, na której znajduje się nazwisko Kołakowskiej. Funkcję wojewody z ramienia PiS sprawuje Dariusz Drelich.


W wyborach samorządowych, które odbyły się w listopadzie 2018 roku, Anna Kołakowska startowała do sejmiku woj. pomorskiego z listy Ruchu Narodowego. Nie zdobyła jednak wystarczającej liczby głosów.

"Trzeba to złapać i ogolić na łyso"
Wsławiła się obraźliwym wpisem opublikowanym na przez nią na Facebooku 20 maja 2016 roku, kiedy pełniła funkcję radnej Gdańska z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Nawoływała w nim do "złapania i ogolenia na łyso" posłanki Platformy Obywatelskiej Agnieszki Pomaski.

Hejtujący wpis był reakcją Kołakowskiej na podarcie przez posłankę PO Agnieszkę Pomaskę kartki z treścią projektu uchwały w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej. Pomaska podczas debaty stwierdziła wówczas, że tekst jest kompromitujący i Sejm nie może go przyjąć.

W grudniu 2018 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok z niższej instancji i nakazał zapłacić b. radnej PiS tysiąc złotych grzywny za znieważenie posłanki PO.