9 rzeczy, które kobiety mówią mężczyznom, a które ich na maksa wkurzają
Nie tylko kobiety słyszą od mężczyzn teksty, przez które mają ochotę komuś przyłożyć lub opuścić planetę Ziemię. Sytuacja działa też w drugą stronę – faceci również muszą często wysłuchiwać od kobiet absolutnych okropieństw.
Oto 10 tekstów, których mężczyźni naprawdę nie znoszą.
W rankingu najgorszych tekstów, które słyszą kobiety, wygrywa "powinnaś się więcej uśmiechać", u facetów zwycięzca również jest tylko jeden – "chłopaki nie płaczą"."Chłopaki nie płaczą"
Ten tekst mężczyźni słyszą od dziecka. I niekoniecznie od kobiet: partnerek, mam czy babć. Słyszą je najczęściej od mężczyzn.
Chłopiec przewraca się podczas nauki jazdy na rowerze i zaczyna płakać? "Przestań się mazać, chłopcy nie płaczą" – słyszy od ojca. Sportowiec przegrywa ważne zawody, na które przygotowywał się latami i publicznie płacze? "Jaka z niego baba" (swoją drogą to tekst bardzo obraźliwy dla kobiet) – piszą internauci. Mężczyzna ma łzy w oczach, kiedy kobieta mówi, że muszą się rozstać? "Przestań płakać, chociaż raz zachowuj się jak facet".
Niektórzy nie mogą nawet powzruszać się na filmie, książki czy piosence, bo "mężczyźni nie powinni płakać".
W książce "Real Boys: Rescuing Our Sons From the Myths of Boyhood" amerykański specjalista William Pollack tłumaczy, że chłopcy w wieku niemowlęcym są zwykle bardziej emocjonalni niż dziewczynki: częściej płaczą, częściej krzyczą. Jednak już 4- i 5-letni chłopcy rzadziej okazują emocje. Dlaczego?
A prawda jest taka, że mężczyźni maja prawo płakać. I mówienie im, że nie powinni "się mazać", jest krzywdzące. Naprawdę łzy nie sprawiają, że facet "przestaje być facetem". Cokolwiek to znaczy.
Chłopcy, mężczyźni, płaczcie!
Ściśle powiązane z "chłopaki nie płaczą", ale to tak nośny tekst, że zasługuje na wyróżnienie."Zachowuj się jak mężczyzna"
– Moja była dziewczyna mówiła mi to cały czas, w każdej możliwej sytuacji. Raz staliśmy w kolejce do kasy w supermarkecie, a nagle wepchnęła się przez nas jakaś para. Moją dziewczynę bardzo to wkurzyło, ja byłem bardziej wyluzowany. W końcu usłyszałem "Powinieneś zrobić im awanturę i walczyć o swoje, kiedy w końcu zaczniesz zachowywać się jak mężczyzna?". Już nie jesteśmy razem i czuję się o niebo lepiej – mówi Adam.
Z kolei Piotrek od dzieciństwa jest nieśmiały i spokojny, za co nieustannie obrywa. – Raz umówiłem się z moim matchem na Tinderze. Poszliśmy do kawiarni, zapytałem moją towarzyszkę, co chciałaby zamówić. Usłyszałem... "bądź mężczyzną i sam zdecyduj". Do tego powiedziała to głosem, który miał być chyba seksowny. Naprawdę bardzo musiałem się starać, żeby nie zacząć się śmiać – opowiada.
Bądź mężczyzną, co to znaczy? Tu znowu kłania się nasza kultura. Mężczyzna, czyli ktoś twardy, silny, agresywny, pewny siebie, odważny. Brutal, który poluje na niedźwiedzie i gołymi rękami łowi ryby w górskim strumieniu. Ta toksyczna wizja męskości niestety nadal ma się dobrze.
Mężczyzna musi lubić sport. Jeśli nie znosi piłki nożnej, siatkówki, boksu czy Formuły 1 (najlepiej, żeby lubił wszystkie dyscypliny), coś jest z nim nie tak)."Jak to nie lubisz sportu?!"
– Moja dziewczyna bała się mnie przedstawić swojemu ojcu i braciom, ponieważ nie lubię sportu. Żadnego, po prostu mnie to nie kręci. Nie powiedziała tego wprost, ale chyba się wstydziła, że uznają mnie za dziwaka. W końcu się poznaliśmy, wyszło na jaw, że nie jestem sportowym typem, a i tak się polubiliśmy – wyznaje Jacek.
Kobiety nie muszą lubić mody i gotowania, a mężczyźni – piłki nożnej czy samochodów.
"Metr pięćdziesiąt w kapeluszu", "mężczyzna zaczyna się od metra osiemdziesiąt" – wciąż uważa się, że mężczyzna powinien być wysoki. Na pewno wyższy od kobiety, ale nie za wielki, bo to też niedobrze."Jesteś trochę za niski"
Nasza kultura ma jakąś obsesję na punkcie wzrostu mężczyzn. Do tego kobiety często nie mają żadnych zahamowań, żeby mówić o wzroście faceta. – Co druga dziewczyna na Tinderze pyta mnie, ile mam wzrostu. W końcu miałem tego tak dość, że odpowiadam, że jestem odrobinę wyższy od Danny'ego DeVito – mówi Jacek.
Uwagi o wyglądzie nie są w porządku. A mężczyźni wysłuchują ich równie często jak kobiety.
"Chłopaki nie powinni mieć długich włosów", "Po co zgoliłeś głowę, wyglądasz jak kryminalista", "Różowa koszula? Wyglądasz pedalsko" (to czysta homofobia), "Czy ty naprawdę pomalowałeś oczy", "Faceci nie malują paznokci, to zniewieściałe", "A gdzie twój sześciopak", "Masz imponujący mięsień piwny", i tak dalej.
Naprawdę, ludzie mają prawo do wyglądania jak chcą. I nikomu nic do tego.
Na celowniku jest oczywiście także ubiór. Nie każdemu musi się podobać, jak wyglądamy, ale absolutnie nikogo nie powinno to obchodzić."Ubierasz się okropnie, trzeba to zmienić"
Czasem mężczyzna sam chce zmienić swój styl i prosi partnerkę o pomoc – wtedy wszystko jest w porządku.
Jednak absolutnie nie w porządku jest sytuacja, kiedy czujesz się świetnie, masz swój styl i lubisz to jak, wyglądasz, a dziewczyna mówi, że ma dość t-shirtów z superbohaterami Marvela, dżinsów z dziurami czy bluz z kapturem i zarządza, że masz wymienić całą swoją szafę. Już lepiej wtedy... zmienić dziewczynę.
To zdanie mężczyźni słyszą dość często. Jasne, przychodzi czas, żeby wyfrunąć z gniazda, a czasami relacje z rodzicami (czy w ogóle innymi ludźmi) są toksyczne i wymagają interwencji."Ale z Ciebie mamisynek"
Jednak zarzuty o bycie "mamisynkiem" czy "synkiem mamusi" mężczyzna słyszy nawet wtedy, kiedy po prostu... spędza czas ze swoją mamą.
– Raz musiałem odwołać pierwszą randkę, bo moja mama poślizgnęła się i złamała rękę. Zadzwoniłem więc do dziewczyny, z którą byłem umówiony i powiedziałem, że niestety musimy przełożyć spotkanie, bo jestem z moją mamą na ostrym dyżurze. Dziewczyna bardzo się wkurzyła i powiedziała, że z mamisynkami i tak nie chce się spotykać. Eee, co? – opowiada Łukasz.
Miłość do mamy i troska o nią to naprawdę nie "bycie synkiem mamusi".
Żyjemy w wolnym kraju i mamy wolną wolę. Ale z jakieś niezrozumiałego względu (chociaż w sumie zrozumiałego, bo mężczyzna musi przecież być silny jak tur i mieć sześciopak), facetów często zmusza się do chodzenia na siłownię."Powinieneś chodzić na siłownię"
Chodzenie na siłownię to oczywiście nic złego. Nieważne z jakiego powodu – dla zdrowia, kondycji, umięśnionego wyglądu czy dla towarzystwa. Ale nie w porządku jest zmuszanie kogokolwiek, żeby rzeźbił sobie biceps i robił łydki. Tymczasem raz natknęłam się na Facebooku na post "Mój chłopak nie chce chodzić na siłownię. Jak go zmusić?". Uwaga, nikogo do niczego nie powinno się zmuszać.
Do tego niektóre kobiety uciekają się do nieczystych zagrywek i odwołują się do... dumy i wstydu. "Jestem silniejsza od ciebie", "patrz, mam większe mięśnie od ciebie"– nie, nie i jeszcze raz nie.
Nowy, wypasiony samochód? Wielki telewizor? Nowy iPhone? To na pewno kryzys wieku średniego."Chyba masz kryzys wieku średniego"
Nieważne, że masz 30 lat. To MUSI być przedwczesny kryzys wieku średniego. A może sobie coś rekompensujesz tym telewizorem na trzy czwarte ściany? Na pewno masz jakieś kompleksy.
A w ogóle to jesteś gadżeciarzem.
Gry komputerowe to hobby. Świetne hobby. Gry komputerowe są super."Tylko byś siedział na kanapie i grał w gry"
Jasne, łatwo się uzależnić i kiedy spędzamy przed ekranem całe dnie, przestajemy chodzić do pracy i nie myjemy się przez tydzień, wtedy mamy problem. Ale nie ma nic złego w graniu w wolnym czasie, chociażby po pracy.
Nie dla wszystkich. – Gry to moja pasja, niestety wiele dziewczyn odstrasza. Na Tinderze jako hobby wpisałem właśnie gry komputerowe. Kilkanaście razy dziewczyna napisała do mnie coś w stylu "nieźle wyglądasz, jesteś miły, ale te gry...". Nie jestem żadnym nerdem i mam swoje życie, po prostu lubię gry – opowiada Wojtek.
Na koniec klasyk. Dramat każdego mężczyzny."Chciałabym mieć takiego miłego i fajnego faceta jak Ty"
Jesteś super fajny, miły, zawsze słuchasz i jesteś troskliwy. Obym poznała kogoś takiego jak ty. Czyli generalnie: ty moim chłopakiem nie możesz być, ale nie martw się, jesteś super! Będę cię szukać w innych mężczyznach.
Dziesiąty krąg piekła friendzone'u.