Kaczyński wściekły na Petru za wpis na Twitterze. Jest groźba pozwu

Łukasz Grzegorczyk
Jarosław Kaczyński domaga się usunięcia z Twittera wpisu, w którym Ryszard Petru nazwał go "oszustem". Polityk partii Teraz! nie wycofuje się z tych słów i podtrzymuje swoje zdanie.
Jarosław Kaczyński żąda od Ryszarda Petru usunięcia wpisu z Twittera. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Żaden z Jarosława Kaczyńskiego biznesmen. Człowiek, który zleca wykonanie prac i po roku nie płaci jest po prostu oszustem – napisał Ryszard Petru na Twitterze 30 stycznia. Nawiązał w ten sposób do ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" taśm. Dziennik opublikował dwie nagrane rozmowy Kaczyńskiego – pierwszą w poniedziałek, drugą w czwartek. Obie dotyczą inwestycji na terenie spółki Srebrna. Prezes PiS na nagraniu tłumaczy, dlaczego spółka rezygnuje z budowy dwóch niemal 200-metrowych wież.




Kaczyński żąda usunięcia wpisu
Słowa Petru nie spodobały się prezesowi PiS, który skierował wezwanie przedsądowe do lidera partii Teraz!. Potwierdziła to rzecznik PiS Beata Mazurek. "Prezes domaga się od Petru usunięcia wpisu i zapłaty 10 000 zł na rzecz Stowarzyszenia na rzecz wspierania hospicjum im. Jana Pawła II w Ostrowcu Świętokrzyskim – poinformowała Mazurek na Twitterze.



Kiedy okazało się, że Kaczyński chce wkroczyć na drogę sądową, szybko zareagował sam Petru. "Wielokrotnie widziałem w biznesie sytuacje, w których zamawiający odmawiał zapłaty i zaczynał kombinować. To się nazywa oszustwo! Jeśli tak było w przypadku J. Kaczyńskiego to będę podtrzymywał swoje słowa" – podkreślił w kolejnym wpisie.



Najsłynniejsze słowa z "taśm Kaczyńskiego"
"Ja cię nie mogę" - te słowa przypisane liderowi PiS to najpopularniejsza wypowiedź z nagrań Jarosława Kaczyńskiego, które opublikowała w tym tygodniu "Gazeta Wyborcza". Rzecz w tym, że jego reakcja na spodnie tłumaczki prawdopodobnie... nigdy nie nastąpiła. Do takiego wniosku doszła grupa ekspertów z fonoskopii, która przeanalizowała nagranie dla Onetu.