Joanna Kulig idzie jak burza. Zagrała w superprodukcji Amazona z gwiazdorską obsadą

Bartosz Godziński
Amerykański sen Joanny Kulig nie jest już tylko medialną bajką, ale realnym sukcesem z przełożeniem na role. Duma rozpiera i serce rośnie, kiedy widzimy ją w serialu giganta internetowego, u boku hollywoodzkich aktorów, a w pewnym momencie z głośników leci... Paktofonika.
Joanna Kulig wystąpiła w pierwszym odcinku produkcji Amazona Kadr z serialu "Hanna"
"Hanna" jest nowym serialem Amazona, którego pierwszy odcinek został udostępniony w serwisie Prime Video przy okazji Super Bowl - i to tylko na 24 godziny. To sprytna forma promocji przed oficjalnym startem produkcji w marcu. Czy jest na co czekać? "Guardian" nazwał go "dziecięcym Bournem", a produkcja z miejsca spodobała się widzom.


Bardzo polski serial
Prime Video jest znany przede wszystkim jako mocny konkurent m. in. Netflixa i HBO GO na rynku serwisów VOD. Platforma streamingowa Amazona stała się również dystrybutorem "Zimnej wojny" w USA, w której jedną z głównych ról gra właśnie Joanna Kulig. To z pewnością pomogło polskiej aktorce zdobyć angaż w wysokobudżetowym serialu, ale ostudźmy nieco emocje.


Występ Joanny Kulig w "Hannie" z pewnością nie przejdzie do historii, tak jak to było z "Zimną wojną". Gra przybraną matkę tytułowej bohaterki i jest to rola czysto epizodyczna. Przypadła jej jedynie na pilot serialu i jeśli w kolejnych odcinkach nie będzie retrospekcji, to Polki już więcej nie zobaczymy na ekranie. I łatwo domyślić się, co jest tego powodem - wystarczy obejrzeć zwiastun.

Polskich akcentów w pierwszym odcinku jest więcej, choć uważnego widza mogą razić pewne nieścisłości. Bohaterowie rzekomo ukrywają się w lasach "północnej Polski", tymczasem na ekranie widzimy... góry. Akcja zaczyna się w Rumunii, z której jest rzut beretem do naszego kraju. Tak przynajmniej można sądzić po niezwykle krótkiej ucieczce samochodem.

Niedopatrzenia wynagradzają jednak dźwięki Paktofoniki. Jedna z napotkanych postaci słucha ikonicznego przeboju - "Jestem bogiem" i od razu się cieplej na serduchu robi. Nasz język słychać dość często i jest wreszcie dobrze akcentowany - nie tak kuriozalnie jak to było np. w niesławnej scenie z "X-Men: Apocalypse".
Kadr z serialu "Hanna"
Jason Bourne w spódnicy
Polskie wątki to tylko sympatyczny ukłon w stronę rodaków Joanny Kulig. "Hanna" po pierwszym odcinku zdobywa pozytywne recenzje, bo zapowiada się na emocjonujący thriller sensacyjny, a aktorka wcielająca się w postać Hanny fascynuje i budzi sympatię.

Debiutująca w głównej roli Esme Creed-Miles świetnie spisuje się w scenach walk, jak i momentach dramatycznych. Nic dziwnego - to córka pary aktorskiej Samanthy Morton (za "Słodkiego drania" dostałą nominację do Oscara) i oraz Charliego Creeda-Miles'a, którego kojarzą fani "Peaky Blinders". Recenzent portalu IGN napisał, że gdyby "Logan" i "The Last of Us" (gra wideo) mieli dziecko, nazwaliby je Hanna. Porównanie do filmu z Wolverinem i grą typu survival horror nie jest na wyrost. "Hanna" wpisuje się w znany z "Leona Zawodowca", a szczególnie popularny w ostatnim czasie schemat brutalnych historii o dorastaniu i poświęceniu, w których pierwsze skrzypce gra duet dziewczynka i opiekujący się nią przybrany ojciec.

W opiekuna Hanny wciela się Joel Kinnaman ("RoboCop", "Modyfikowany węgiel", "Legion samobójców", "House of Cards"), który uprowadza ją z tajnego ośrodka, a potem wychowuje w "polskim" lesie na maszynkę zabijania. Aktor ma zagorzałe grono fanów, które zdobył dzięki serialowi "Dochodzenie" ("The Killing"). Partnerowała mu tam Mireille Enos, która również występuje w "Hannie". Tym razem jako zaciekły wróg. "Hanna" to tak naprawdę 8-odcinkowy remake filmu o tym samym tytule z 2001 roku. Za serial na Amazonie wziął się ten scenarzysta David Farr. Jego wcześniejszy film miał umiarkowane recenzje i tak też został przyjęty (przy budżecie 30 mln dolarów zarobił 60 mln). Tym razem może wypaść lepiej. Cały sezon "Hanny" będziemy mogli zobaczyć w marcu.