Rolnicy zjechali do Warszawy. Od rana zamierzają walczyć o swoje na ulicach stolicy

Mateusz Marchwicki
Od środowego poranka centrum Warszawy zamieni się w plac boju rolników o przyszłość polskiej wsi. Tysiące demonstrantów skrzykniętych przez AGROunię na ulicach stolicy zamierzają mocno przypomnieć się rządzącym.
Rolnicy jadą na Warszawę, będzie chaos. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Gazeta
– Z tego co widzę, z informacji, które odbieram, będzie nas całkiem sporo. Pokażemy swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji. Nie pozostało nam nic innego, jak zacząć się organizować i zrobić to, czego nie zrobił w Polsce nikt – tak protest rolników w Warszawie zapowiada lider AGROunii Michał Kołodziejczak, którego już nazwano "Lepperem młodszego pokolenia"


Rolnicy umieścili odezwę do wybierających się na protest do stolicy. "Ubieramy się ciepło. Niekoniecznie będzie ładna pogoda. Niekoniecznie przywita nas ciepło pan prezydent. Liczymy, że jednak przywita i uruchomi pozostające w jego dyspozycji narzędzia, by chronić polskie rolnictwo" – napisali na Facebooku.


Ich rozczarowanie decyzjami rządu Prawa i Sprawiedliwości widać po uzasadnieniu środowych blokad w centrum Warszawy.

"Zależy nam, aby pan prezydent pochylił się nad problemami wsi i nie słuchał złych doradców, sprzedajnych związkowców, tylko wsłuchał się w głos ludu, głos rolników i ich rodzin. To my wiemy, jak jest na wsi. Udawał minister latem, że ma 'plan dla wsi'. Teraz wiemy, że był to plan na głosy wyborcze. Drugi raz oszukać się nie damy na żadne okrągłe bądź jajowate stoły i porozumienia rolnicze pod przewodnictwem złodziejskiej ekipy" – napisali rolnicy. Hodowcy i plantatorzy uważają, że wieś "weszła w stan stagnacji, a nawet powolnego umierania", a polski rynek i produkcja są zagrożona przez korporacje.

Rolnicy zbiorą się na parkingu przy placu Defilad. O godz. 9:30 spod Pałacu Kultury i Nauki grupa przejdzie na Krakowskie Przedmieście "w kondukcie żałobnym". W pełni rolniczy protest zacznie się pod Pałacem Prezydenckim i ma potrwać kilka godzin.