Ustalono winnego kolizji w Zakręcie. To kierowca rządowej kolumny nie zachował ostrożności

redakcja naTemat
Do kolizji z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa doszło w miejscowości Zakręt pod Warszawą. Rządowa kolumna wracała z Lublina do stolicy. Miała poruszać się na sygnale, ale zarazem wjechać na skrzyżowanie przy światłach zmieniających się na czerwone.
Kierowca SOP nie zachował należytej ostrożności i został ukarany mandatem 300 zł - poinformowała policja. Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta
Uznano, że funkcjonariusz SOP nie zachował należytej ostrożności. Kierowcę ukarano mandatem 300 zł. Ze wstępnych ustaleń wynika, że toyota uderzyła w auto SOP jadące na czele kolumny. Kolumna poruszała się na sygnale. Dwoje dzieci, które jechały toyotą, trafiło na badania do szpitala. W rządowym BMW wystrzeliły poduszki powietrzne, pojazd ma też uszkodzony lewy bok. W prywatnej toyocie rozbity został przód pojazdu.

O problemach z kierowcami SOP pisaliśmy w naTemat przed niespełna rokiem. Stało się tak, gdy po likwidacji Biura Ochrony Rządu stworzono SOP. Kolejni doświadczeni kierowcy masowo odchodzą od tamtego czasu ze służby. O fali odejść szoferów i instruktorów informowały obszernie media, a ich powodem mają być pieniądze.
Początkujący kierowca SOP zarabia bowiem 1,7 tys. na rękę, a najbardziej doświadczeni około 3,5 tys. zł. Funkcjonariusz BOR powiedział Wirtualnej Polsce, że więcej – 4 tys. zł – zarabia kierowca śmieciarki.



źródło: RMF FM