Tajemnicze zaginięcie Grażyny Kuliszewskiej. Kochanek oferuje 100 tys. zł za pomoc w jej odnalezieniu
O nietypowym zaginięciu Grażyny Kuliszewskiej i coraz to nowych wątkach tej sprawy napisali dziennikarze portalu Onet i Fakt24. Ostatni raz Grażynę Kuliszewską widziano 3 stycznia. Następnego dnia miała lecieć do Londynu, jednak na lotnisko w podkrakowskich Balicach nigdy nie dotarła. Sprawę komplikuje jej sytuacja osobista.
Świadczyć może o tym nagranie, na którym widać jak mąż Grażyny groził jej i rzucał w jej stronę licznymi wyzwiskami. – Rozbiję Ci zaraz tę szklankę k***a na mordzie! – krzyczał do żony. Twierdzi też, że jego żona kłótnie miała zaplanowaną i był do niej prowokowany. Jednak jest jeszcze jedna okoliczność, która komplikuje odnalezienie Polki.
Dziennikarze ustalili, że zaginiona kobieta od dwóch lat miała romans z Kurdem mieszkającym w stolicy Wielkiej Brytanii. Ten, gdy tylko dowiedział się o zaginięciu kochanki, zaoferował sumę 100 tys. zł za wszelkie informacje mogące pomóc w poszukiwaniach.
Sardar przyznał, że miał nadzieję, iż Grażyna odejdzie dla niego od męża, który nie mógł się pogodzić z faktem, że 5-letniego syna pary będzie wychowywał muzułmanin. Związek z Kurdem krytykowali też znajomi Polki. Kurd o zaginiecie swojej kochanki oskarża jej męża, który był jednak poddany badaniu wariograficznemu, które prawdopodobnie nie wykazało nieścisłości.
Sprawą zaginięcia zajmuje się też detektyw. Jak udało mu się ustalić, Grażyna całkiem niedawno miała wziąć w brytyjskim banku dużą pożyczkę bez zgody męża. W lipcu 2018 roku zamówiła też Koran przez internet. Mogłoby to oznaczać jej ucieczkę za granicę. W to jednak nie wierzy siostra zaginionej.
Więcej o sprawie tajemniczego zaginięcia można przeczytać tutaj