Dulkiewicz ujawnia nieznane fakty z życia Adamowicza. Miał gotowe oświadczenie na wypadek zatrzymania
Po śmierci Pawła Adamowicza na jaw wychodzą nowe fakty z jego życia. Z informacji przekazanych przez pełniącą obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz wynika, że Adamowicz czuł się zastraszany i miał gotowe oświadczenie na wypadek, gdyby został zatrzymany.
Wspomniane oświadczenie Dulkiewicz miała gotowe w skrzynce mailowej. – We wrześniu prowadziliśmy trudne rozmowy z prawnikami i oni przygotowali oświadczenie na wypadek zatrzymania pana prezydenta – potwierdziła dla "Wysokich Obcasów".
Adamowicz czuł się zastraszany?
O tym, że Paweł Adamowicz nie mógł czuć się bezpiecznie, mówiła po jego śmierci żona Magdalena. Na antenie TVN24 przypomniała słowa swojego męża o "grillowaniu żywcem".
– Urzędy skarbowe wymyślały absurdalne zarzuty, kontrolowały naszą rodzinę kilka pokoleń wstecz, nawet (ludzi) już w bardzo podeszłym wieku. Nękali rodziców Pawła, moich rodziców. (…) Myśmy się po prostu bali – mówiła.
Atak na scenie
Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek 14 stycznia po tym, jak w trakcie niedzielnego finału WOŚP na scenie zaatakował go Stefan W. i trzykrotnie ugodził nożem. Miastem rządzi teraz była zastępca Adamowicza – Aleksandra Dulkiewicz, która została komisarzem miasta.
źródło: "Wysokie Obcasy", TVN24