Kujda na odkryciu współpracy z SB finansowo nie straci. Na otarcie łez dostanie duże pieniądze
Zamieszanie z bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego, który okazał się agentem SB, sprawiło, że prezes PiS ma kolejny wizerunkowy problem, a Kazimierz Kujda przestał być prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jednak problemem z pewnością nie będą pieniądze.
Jednak odwołanie go z funkcji wcale nie oznacza dużej straty finansowej. Po odwołaniu przysługuje mu bowiem prawo do odprawy w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Będzie to kwota w wysokości niemal 80 tysięcy złotych. Dla porównania prezydent Andrzej Duda otrzymuje miesięcznie 20 tys. brutto.
Przypomnijmy, Kazimierz Kujda, wieloletni współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, we wtorek został odwołany ze stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Powodem było ujawnienie informacji o jego współpracy z SB. W wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński twierdził, że "nie miał o tym zielonego pojęcia".
źródło: se.pl