Karnowski błaga Michnika, by dał spokój Kaczyńskiemu. "Próba zadręczenia przyzwoitego człowieka"

Łukasz Grzegorczyk
Nie było tajemnicą, że kolejna publikacja "Gazety Wyborczej" na temat Jarosława Kaczyńskiego tylko podgrzeje polityczne emocje. Michał Karnowski stanął w obronie prezesa PiS i stwierdził, że dziennik chce "zadręczyć człowieka". "Panie Michnik, przestań pan!" – napisał.
Michał Karnowski apeluje do Adama Michnika. Stanął w obronie Kaczyńskiego. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Afera z "taśmami Kaczyńskiego" nabrała nowego tempa. Kolejną porcję nieznanych dotychczas informacji o prezesie PiS dostarczają zeznania Geralda Birgfellnera w warszawskiej prokuraturze. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński miał nakłaniać Austriaka do wręczenia pieniędzy księdzu, który zasiada w radzie fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Pisała o tym w piątkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza".

Tekst oparty na zeznaniach Birgfellnera to kolejny materiał, który "GW" opublikowała w kontekście afery nazywanej "taśmami Kaczyńskiego". Nie wszystkim podobają się jednak publikacje dziennika i niektórzy stają w obronie prezesa PiS. Do tego grona właśnie zapisał się Michał Karnowski.


"Próba zadręczenia człowieka"
"Trzeba powiedzieć: dość. Panie Michnik, to, co robicie, to już nie jest dziennikarstwo, to próba zadręczenia przyzwoitego człowieka. To nagonka w której próbujecie użyć medialnej siły opozycji do wywołania przesilenia politycznego. To akcja w której dawno przestaliście (załóżmy, że choć na chwilę tak było) prawdy po dziennikarsku, a staliście się elementem hejterskiej kampanii" – napisał Karnowski na łamach portalu wPolityce.pl.



Wpis Karnowskiego nie mógł pozostać niezauważony. "Słuszny apel redaktora Karnowskiego nie może być zignorowany. Cały naród chce wiedzieć - Ty Michniku, kiedy przestaniesz dręczyć pana Jarosława?" – dopytywał Tomasz Lis.



Z kolei Jan Hartman napisał o "początkach paniki".



Szef SLD Włodzimierz Czarzasty stanął po stronie dziennikarzy "Wyborczej".



źródło: wPolityce.pl