Jest nowy dowód w "Taśmach Kaczyńskiego". "Wyborcza" publikuje kopię wypłaty 50 tys. zł

Rafał Badowski
Serial pt. "Taśmy Kaczyńskiego" trwa w najlepsze. "Gazeta Wyborcza" w kolejnej odsłonie publikuje kopię dowodu wypłaty 50 tys. zł, które Gerald Birgfellner miał w centrali PiS przekazać jako zapłatę za podpis księdza Rafała Sawicza z rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Jak pisze "GW", oryginał jest jednym z dowodów w postępowaniu prokuratury.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała kopię dowodu wypłaty 50 tys. zł, które Gerald Birfgellner miał przekazać w centrali PiS jako zapłatę za podpis księdza Rafała Sawicza. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Wydruk potwierdza wypłatę przez Birgfellnera 50 tys. zł w gotówce z datą 7 lutego 2018 r. Dokonano jej w oddziale Pekao SA w Warszawie przy ul. Towarowej 25. Dziennik zwraca uwagę, że to niedaleko do siedziby PiS przy Nowogrodzkiej 84/86. Przypomnijmy, że to właśnie tego samego dnia w centrali PiS Gerald Birgfellner miał wręczyć kopertę dla księdza Rafała Sawicza, zasiadającego w radzie fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen zeznał pod przysięgą, że kopertę "miał w ręku" Jarosław Kaczyński. Wydruk z konta Birgfellner przyniósł na przesłuchanie.


Kancelaria Baker McKenzie miała przekazać Birgfellnerowi, że potrzebuje uchwał spółki Srebrna oraz właściciela spółki Srebrna, czyli fundacji im. Lecha Kaczyńskiego. Uchwały te dotyczyły zgody na zaciągnięcie kredytu w wysokości 300 milionów euro w banku Pekao SA oraz rozpoczęcie inwestycji. Aby były one ważne, Kaczyński potrzebował podpisu księdza zasiadającego w radzie fundacji – wynika z wcześniejszego tekstu "GW".

"Jarosław Kaczyński powiedział mi [...], że zanim ten ksiądz podpisze, to trzeba mu zapłacić. Chodzi o pana Rafała Sawicza. Zapytałem Jarosława Kaczyńskiego, ile musimy mu zapłacić, a on odpowiedział, że prawdopodobnie 100 tys. zł. Powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy i muszę je wyłożyć z własnej kieszeni, i mogę zebrać 50 tys., a resztę zapłacimy mu, jak dostaniemy kredyt, a ja otrzymam swoje honorarium" – zeznawał Birgfellner.

Austriak rzeczywiście pieniądze wypłacił i zgodnie z poleceniem przywiózł je na Nowogrodzką. Tam pieniądze zostały odebrane i dalej przekazane księdzu z Gdańska. Jak nieoficjalnie wiadomo, świadkiem miała być żona biznesmena, powiązana rodzinnie z Jarosławem Kaczyńskim.

"Gazeta Wyborcza" co kilka dni ujawnia nowe doniesienia w sprawie Geralda Birgfellnera, który miał zostać oszukany przez Jarosława Kaczyńskiego w związku z planowaną budową dwóch wieżowców dla spółki Srebrna. Austriacki biznesmen twierdzi, że nie otrzymał należnej zapłaty za prace nad inwestycją.

Poza nagraniami "Wyborcza" opublikowała między innymi wydruk faktury wystawionej Srebrnej oraz pełnomocnictwo dla Geralda Birgfellnera.

źródło: "Gazeta Wyborcza"