"Nie dajcie się robić w konia". Ziobro ostrzegał w Sejmie przed... Giertychem

Łukasz Grzegorczyk
Zbigniew Ziobro obronił stanowisko ministra sprawiedliwości. Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności, a polityk w swoim wystąpieniu zajął się nie tylko sprawami resortu. Nawiązał do tzw. taśm Kaczyńskiego i postępowania w sprawie Srebrnej. – Nie dajcie się robić Giertychowi w konia – ostrzegał polityk.
Ziobro o "taśmach Kaczyńskiego": Nie dajcie się robić Giertychowi w konia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W nocy ważyły się losy Zbigniewa Ziobry na stanowisku ministra sprawiedliwości. Sejm debatował nad wnioskiem o votum nieufności dla tego członka rządu Mateusza Morawieckiego. Jak łatwo było przewidzieć, wynik głosowania był dla Ziobry pomyślny. Zjednoczona Prawica odrzuciła wniosek.

Podczas sejmowego wystąpienia Ziobro nie tylko bronił swojego stanowiska. Odniósł się również do sprawy tzw. taśm Kaczyńskiego i zeznań, które złożył w prokuraturze Gerald Birgfellner. – W odróżnieniu od was my nie mamy deficytu lidera, bo my mamy przywódcę obozu politycznego, który nie poświęca wolnych chwil na wino i inne delicje w różnych knajpach w Warszawie – mówił minister zwracając się w kierunku opozycji.


Ziobro nawiązał też do swojego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Zapewnił, że nie zaznajomił wtedy prezesa PiS z treścią zeznań złożonych przez Birgfellnera. – Jarosław Kaczyński był gościem w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy przychodziło podejmować ważne decyzje i zapewne będzie w przyszłości, gdy będziemy decydować o kolejnych ustawach – wyjaśnił.

"Nie dajcie się robić Giertychowi w konia"
Minister sprawiedliwości w swojej wypowiedzi skrytykował Romana Giertycha. Jego zdaniem adwokat, jeden z pełnomocników Birgfellnera,"chce stworzyć wrażenie", że prokuratura nie chce się zająć się tą sprawą. Polityk sam ujawnił na jej temat więcej szczegółów.

– 28 stycznia 2019 r. zostało złożone zawiadomienie w imieniu Birgfellnera o popełnieniu przestępstwa. Już 1 lutego wyznaczona do sprawy prokurator referent usiłowała skontaktować się i poprosić o jak najszybsze stawienie się w prokuraturze świadka – wyjaśniał. – Kto sieje zatem obstrukcję i wprowadza w błąd opinię publiczną? – dopytywał minister.

Ziobro przekonywał, że "gdy słuchacie pana Giertycha i za nim powtarzacie te nieprawdziwe zarzuty pod adresem prokuratury, on z całą pewnością jest bardzo rad, że wodzi was za nos". – A młody człowiek powiedziałby zapewne, że robi was w konia. Nie dajcie się robić Giertychowi w konia – przestrzegał.

Na odpowiedź mecenasa nie trzeba było długo czekać. Do słów ministra odniósł się za pośrednictwem Twittera. "ZZ poinformował w Sejmie, że to ja przeszkadzam w postępowaniu w spr. Srebrnej. To oczywiste. Gdybym nie złożył zawiadomienia Birgfellnera, to postępowanie toczyłoby się wzorowo. Wręcz idealnie" – napisał.



"Taśmy Kaczyńskiego"
"Gazeta Wyborcza" co kilka dni ujawnia nowe doniesienia w sprawie Geralda Birgfellnera, który miał zostać oszukany przez Jarosława Kaczyńskiego w związku z planowaną budową dwóch wieżowców dla spółki Srebrna. Austriacki biznesmen twierdzi, że nie otrzymał należnej zapłaty za prace nad inwestycją.

Poza nagraniami "Wyborcza" opublikowała między innymi wydruk faktury wystawionej Srebrnej oraz pełnomocnictwo dla Geralda Birgfellnera. W odpowiedzi Prezes PiS złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dziennikarzy "GW" i polityków Platformy Obywatelskiej. Kaczyński dowodzi, że zniesławiono go, a do tego opublikowano zapis rozmowy z Birgfellnerem bez jego wiedzy i zgody.