Falenta nie stawił się w więzieniu. Tymczasem u Dudy... jest wniosek o ułaskawienie
Marek Falenta ma odbyć karę dwóch i pół roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Jednak skazany nie stawił się na wezwanie do zakładu karnego, a do Kancelarii Prezydenta trafił wniosek o ułaskawienie biznesmena, którego podsłuchowy proceder znacząco osłabił rządy PO-PSL przed wyborami w 2015 roku.
Falenta przez wiele miesięcy walczył o uniknięcie odsiadki. W październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie ma powodów do odraczania wykonania kary z powodów zdrowotnych. 31 stycznia 2019 r. grudnia Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Walka o wolność
Z informacji TVN24 wynika, że Falenta do zakładu karnego nie stawił się, a policja aktualnie szuka mężczyzny. Portal ustalił, że biznesmen jeszcze nie zakończył walki o to, by jednak nie trafić za kratki.
Marek Małecki, obrońca Falenty przekazał, że do Kancelarii Prezydenta wpłynął wniosek o ułaskawienie. Miała go złożyć 19 stycznia 2018 roku córka skazanego. Do Kancelarii trafiły rzekomo negatywne odpowiedzi z sądów dwóch instancji w sprawie poparcia wniosku.
Swoją teorię na doniesienia o wniosku ws. Falenty ma Radosław Sikorski, który na Twitterze odniósł się do informacji TVN24. "Ot zagwozdka. Bo jak nie, to powie kto mu zlecił" – napisał były szef MSZ.
W okresie od lipca 2013 do czerwca 2014 roku nagrano między innymi Bartłomieja Sienkiewicza, Radosława Sikorskiego, Elżbietę Bieńkowską, Marka Belkę i Pawła Wojtunika.
źródło: tvn24.pl