"Próbowali podmieniać tusz". Ujawniono, co zrobił komitet Grzegorza Brauna

Mateusz Marchwicki
Drugi w wyścigu o prezydenturę Gdańska Grzegorz Braun, w niedzielnym głosowaniu zdobył niemal 12-procentowy wynik. Jak się okazuje, ludzie z jego komitetu zasiadający w komisjach wyborczych próbowali podmienić atrament do stempli.
Dziwne pomysły na wpływ na wyniki wyborów. Fot. Bartosz Bańka/Agencja Gazeta
Podczas gdańskich wyborów doszło do kilkunastu incydentów wyborczych z udziałem mężów zaufania z komitetu Grzegorza Brauna.

– Polegały one na tym, że mężowie zaufania, w niektórych przypadkach uzyskując początkową zgodę przewodniczącego komisji albo bez takiej zgody, lub w sposób podstępny i znienacka, wlewali przyniesiony przez siebie tusz do przygotowanych poduszeczek z tuszem w kolorze czerwonym, które miały służyć do opieczętowania kart wyborczych – tłumaczy Marek Jasiński, komisarz wyborczy w Gdańsku. Policja otrzymała 13 zgłoszeń w tej sprawie.


Kolor podmienianego tuszu był inny niż ten, którego komisja używała do stemplowania kart do głosowania. Mężowie zaufania z ramienia komitetu Brauna próbowali także wręczać głosującym własne długopisy.

Zorganizowane zamieszanie komitet Grzegorza Brauna wykorzystał do... oskarżeń o sfałszowanie wyników głosowania. Ludzie Brauna utrzymywali, że podmiana tuszu to najlepsze zabezpieczenie przed fałszerstwami.
Gdański komisarzy wyborczy podejrzewa, że podmieniony atrament mógł być tym z rodzaju znikających. Wtedy bardzo łatwo można byłoby wskazać nieostemplowane karty do głosowania wrzucone do urn.

źródło: wyborcza.pl