Ujawniono przebieg wypadku MiG-29 pod Węgrowem. Ten lot był wyjątkowo krótki

Adam Nowiński
Nieoficjalnie ujawniono kulisy wypadku lotniczego z udziałem wojskowego MiG-29, do którego doszło pod Węgrowem. Miał to być zwykły oblot techniczny myśliwca po pracach remontowych przeprowadzonych w Mińsku Mazowieckim, ale po kilku minutach lotu samolot odmówił posłuszeństwa i rozbił się w lesie.
Do wypadku MiG-29 doszło w poniedziałek 4 marca 2019 roku pod Węgrowa. Fot. Twitter.com / @Remizapl
Według ustaleń portalu Onet.pl, za sterami MiG-29 siedział mjr Bartosz "Bravo" Kida, bardzo doświadczony pilot klasy mistrzowskiej. Jest zastępcą eskadry z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.

To właśnie w tej bazie MiG-2+ przeszedł prace remontowe, stąd należało przeprowadzić oblot techniczny. Maszyna wystartowała kilka minut po godz. 13. Po czterech minutach lotu pilot miał usłyszeć huk i natychmiast stracił sterowność nad myśliwcem. Dokładnie o godzinie 13:18 Kida zameldował do bazy, co się stało i chwilę potem katapultował się.


Jego MiG spadł w lesie pod Węgrowem, z kolei pilot zawisł na spadochronie na drzewie. Znalazła go ekipa śmigłowca wysłana z Mińska. Major trafił do szpitala, gdzie przebywa na obserwacji. Sprawę wypadku bada płk Mariusz Kołodziejski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy tego typu wypadek z udziałem maszyn MiG-29, do którego doszło w ciągu ostatnich dwóch lat. W grudniu 2017 roku MiG-29 rozbił się w lesie podczas podchodzenia do lądowania w Mińsku Mazowieckiem, a w lipcu 2018 roku maszyn tego typu spadła na pole pod Pasłękiem.

źródło: Onet.pl