Lider Bayer Full wygarnął Sławomirowi Zapale. Wytoczył naprawdę "ciężki" zarzut
Ostatnia obecność Sławomira Świerzyńskiego w mediach ogranicza się do krytykowania – wcześniej osób o odmiennej orientacji seksualnej, a ostatnio kolegów z branży. Teraz dostało się Sławomirowi Zapale, który dla lidera Bayer Full nie jest prawdziwym discopolowcem.
– On nie jest discopolowcem, bo stroni od swoich fanów. Zamyka się przed publicznością i mówi: "podziwiajcie mnie!" A co on jest Anna German, żeby tak się zachowywać? – denerwował się autor "Majteczek w kropeczki".
Inne zarzuty dotyczyły tego, że Zapała dostał sukces na tacy, w czasie gdy jego starsi koledzy z branży do wszystkiego musieli dochodzić sami – od sprzedawania płyt z bagażnika Poloneza do grania na stadionach w całej Polsce.
Przeciw homoseksualistom
Sławomir Świerzyński stał się bohaterem radykalnej prawicy po tym, jak skrytykował środowiska LGBT+ i wystąpił z PSL po dołączeniu partii do Koalicji Europejskiej.
– To Targowica i hucpa! Ja się na to nie zgadzam, nie czuję tego, nie przyłożę do tego ręki. Programy tych partii są wrogie Kościołowi, religii, są za związkami jednopłciowymi. Przecież rodzina to podstawowa jednostka państwa! Jak uderzamy w rodzinę, to uderzamy w państwo. A mi zależy na Polsce – mówił Świerzyński w rozmowie z naTemat.
Źródło: "Fakt"