Piotr Adamczyk został pogodynkiem. Ale nie był zadowolony ze swojego występu

Ola Gersz
Śnieg, deszcz, wiatr? O tym, jaka czeka nas pogoda, poinformował widzów TVN w piątek Piotr Adamczyk. Aktor w nowej roli chyba się sprawdził, a przy okazji zachęcił do obejrzenia swojego nowego filmu.
Piotr Adamczyk sprawdził się w nowej roli Fot. Screen z TVN Meteo
W Dzień Kobiet do polskich kin weszła nowa polska komedia romantyczna z Piotrem Adamczykiem i Romą Gąsiorowską "Całe szczęście". Aktor – wzorem swoich zachodnich kolegów, którzy często niekonwencjonalnie promują swoje filmy – postanowił namówić widzów do pójścia do kina jako prezenter pogody.

W piątek Adamczyk pojawił się więc w studio TVN w całkowicie nowej roli. – To było moje marzenie zawsze. W klasie wszyscy chcieli być aktorami, a ja marzyłem o tym, że będę pogodynem. Spełnia się – mówił aktor, którego prowadząca "Fakty" Justyna Pochanke przedstawiła jako "pogromcę wiatru, deszczu i hektopaskali". Aktor, którego w nowej roli można zobaczyć na stronie TVN Meteo, poradził sobie chyba dobrze. Ze swadą poruszał się przed wielkim ekranem z mapą Polski, używał meteorologicznej terminologii i żartobliwie wplatał w prognozę wstawki "reklamowe". – Z zachodu zaczęło napływać do Polski chłodniejsze powietrze polarne, które zostanie niestety u nas na dłużej, przyniesie ze sobą opady deszczu, deszczu ze śniegiem, mokrego śniegu. A jak pada, wiadomo, zawsze można schronić się w kinie. Na szczęście – przekonywał.


Sam Adamczyk chyba nie był ze swojego występu bardzo zadowolony. Na Instagramie wstawił zdjęcie z Tomaszem Zubilewiczem, które podpisał: "Tylu nauczycieli, a i tak skutecznie zasłoniłem mapę i nikt nie wie jaka będzie jutro pogoda". "Sam nie wiem" – dodał żartobliwie. źródło: TVN Meteo