"Spałem w jego łóżku. Miałem 15 lat". Znany muzyk opowiada o przyjaźni z Michaelem Jacksonem
Aaron Carter, piosenkarz i brat Nicka z Backstreet Boys, stanął w obronie Michaela Jacksona. Amerykanin w szczerej rozmowie wyznał, jakie relacje łączyły go z "Królem popu", kiedy odwiedzał jego ranczo w dzieciństwie.
– Jesteś dorosłym mężczyzną, póki Michael żyje wspierasz go, całujesz po tyłku, zeznajesz na jego korzyść pod przysięgą, a kiedy umiera, decydujesz, że to świetny moment, by zaprzeczyć wszystkiemu? To, co robicie, to taniec na cudzym grobie. Obrażacie legendę! – grzmiał Carter.
– Czas, który spędziłem z Jacksonem był najlepszym czasem w moim życiu, miałem wtedy 15 lat. Przebywałem u niego w domu, też w sypialni. Nie potrafię zrozumieć ich opowieści, bo moje doświadczenia są zupełnie inne – zapewnił Carter. Bohaterów dokumentu nazwał kłamcami, zarzucił im, że chcą zarobić na zeznaniach i wykorzystują to, że Jackson nie jest w stanie się bronić.
Źródło: TMZ.com