"Sama jestem nauczycielem". Zalewska bierze nauczycieli pod włos ws. ich strajku

Mateusz Marchwicki
Sama jestem nauczycielem i nie wyobrażam sobie sytuacji, że – szczególnie na egzaminach – mogłabym powiedzieć, że przy moich uczniach mnie nie będzie – tak dziennikarzom podczas wizyty w Wałbrzychu powiedziała Anna Zalewska. Minister liczy też na rozmowy w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Anna Zalewska trzyma się mocno i kontynuuje grę na emocjach. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
– Większość postulatów (nauczycieli – red.) przez ostatnie lata została zrealizowana. Poza tym pracuje zespół rządowo-związkowy, którego jestem uczestnikiem – stwierdziła Zalewska. Ma także nadzieję na to, że protest głodowy członków nauczycielskiej "Solidarności", którzy okupują małopolskie kuratorium, nie dojdzie do skutku.

Minister nadal utrzymuje, że w czasie jej rządów w MEN sytuacja nauczycieli znacznie się poprawiła: zlikwidowano "godziny karciane", wprowadzono umowy o pracę w placówkach niepublicznych czy zatrzymano likwidację małych szkół.


Minister zwróciła też uwagę, że Związek Nauczycielska Polskiego "nie odniósł się w żaden sposób do projektów zmian już przedstawionych przez MEN". Minister wymieniła między innymi trzy podwyżki po 5 proc., stały dodatek na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, zapłatę za każde zajęcia dodatkowe oraz 1000 zł dla stażysty-nauczyciela. Podobnie jak rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska wspomniała też o zwolnieniu z podatku PIT do 26 roku życia".

Przypomnijmy, jeżeli w referendum strajkowym większość nauczycieli odpowie się za strajkiem, ten ma rozpocząć się 8 kwietnia. Ma objąć czas egzaminów w szkołach podstawowych i gimnazjach.

źródło: tvn24.pl