Z "Big Brothera" odeszły już dwie osoby, trzecia się zastanawia. TVN jednak się nie martwi z prostego powodu

Ola Gersz
Widzowie "Big Brothera" narzekają, uczestnicy odchodzą, a TVN? Stacja podobno nie martwi się w ogóle. Nagłe pożegnanie z dwójką mieszkańców Domu Wielkiego Brata wcale nie spowodowało kryzysu w siedzibie TVN, bo w programie było i tak więcej uczestników, niż planowano.
Daniel Barłóg opuścił "Big Brothera" z własnej woli. Fot. Big Brother / Instagram
W internecie trudno znaleźć pozytywne komentarze o reaktywowanym "Big Brotherze".
Już premierowy odcinek programu, który wystartował 17 marca, był sporym zawodem. Widzowie narzekali na m.in. wziętych z castingu internetowych celebrytów oraz kobiecy głos "Wielkiego Brata". Z kolei im dalej w las, tym bardziej... nudno.

Nuda odstraszyła już również jednego z uczestników – hodowcę owiec z Suchej Beskidzkiej Daniela Barłóga. Mężczyzna opuścił Dom Wielkiego Brata z własnej woli, z kolei w niedzielę decyzją – niewielu – telewidzów, z programem pożegnała się Natalia Wróbel. Z racji tego, że z willi wyprowadziły się dwie osoby, wielu internautów spekuluje, że TVN ma obecnie duży problem. Jak jednak dowiedziało się WP Teleshow, stacja średnio się tym przejmuje. – Do domu Wielkiego Brata weszło więcej osób niż, tak naprawdę miało. Planowo powinno w nim zamieszkać 15 uczestników, ale w pierwszym dniu w willi pojawiło się 17 łącznie z Maciejem i Agnieszką. Widzowie wyeliminowali Agnieszkę i ostatecznie w domu Wielkiego Brata zostało 16 osób, czyli o 1 więcej niż powinno – powiedziała portalowi osoba z produkcji "Big Brothera". TVN nie martwi się również tym, że z programu chce odejść Marlena Klimczyk, która tęskni za swoimi dziećmi. – Jeśli Marlena lub inny uczestnik zdecyduje się odejść, to najprawdopodobniej do domu zostanie wprowadzona nowa osoba. Na casting zgłosiło się kilkanaście tysięcy osób, więc będzie z kogo wybierać. Podobnie zresztą postępowano w poprzednich edycjach. To naturalna kolej rzeczy – dodał informator WP Teleshow. Wygląda na to, że stacja ma więc wszystko pod kontrolą. Widzowie czekają jednak, aż w programie w końcu... zacznie się coś dziać.


źródło: WP Teleshow