Międlar się doigrał. Tego doniesienia prokuratura nie może zignorować
"On poczuwa się w obowiązku, żeby stanąć w obronie swojej macierzy. Powiedziałbym nawet, że to bardzo szlachetne" – mówił Jacek Międlar o terroryście z Nowej Zelandii, który zastrzelił 50 osób. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił już sprawę do prokuratury.
Jak stwierdził Międlar, zamachowiec "bronił białej Europy" i "powiedział stanowcze 'nie' propagandzie, która prowadzi do wymieszania się różnych ras". – On z krwi i genów z pochodzenia jest Europejczykiem. Poczuwa się w obowiązku, żeby stanąć w obronie swojej macierzy. Powiedziałbym nawet, że to bardzo szlachetne – mówił Międlar w nagraniu, które zostało szybko usunięte z YouTube.
Teraz Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar poinformował na swojej stronie internetowej, że złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jacka Międlara. Jego słowa mogły bowiem naruszyć Kodeks karny, gdyż były ksiądz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych oraz chwalił masowy atak oraz akt przemocy wobec grupy ludzi.
Wypowiedzi Międlara przeanalizuje teraz prokuratura. Sprawą zainteresowała się również policja i powołano już biegłego w sprawie.