Ujawniono, ile ma kosztować przekonanie Polaków do "piątki Kaczyńskiego". Podpowiedź: horrendalnie dużo

Ola Gersz
Do premiera Morawieckiego trafiła interpelacja od posłanki PO Izy Leszczyny. Zbulwersowana polityczka chce dowiedzieć się, dlaczego na promocję "piątki Kaczyńskiego" w prasie, kancelaria szefa rządu wydała aż tak dużą sumę pieniędzy. Doszło do naruszenia prawa?
Piątka Kaczyńskiego to najważniejszy punkt programu wyborczego PiS Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Tzw. Piątka Kaczyńskiego to flagowy program PiS przed nadchodzącymi wyborami. Partia obiecuje zająć się pięcioma elementami: rodziną, młodymi, pracą, starszymi i słabszymi oraz infrastrukturą, co oznacza takie obietnice, jak: trzynasta emerytura czy 500+ na pierwsze dziecko.

Tak kluczowy w kampanii program polityczny trzeba jednak dobrze zareklamować. Z tą reklamą PiS chyba jednak przesadził, co zauważa w swojej interpelacji do premiera Mateusza Morawieckiego posłanka PO Iza Leszczyna.

Polityczka znalazła w Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ogłoszenie o "zamówieniu na zakup powierzchni reklamowej w dwóch dziennikach ogólnopolskich". Cel zakupu? "Promocja nowego programu i działań rządu oraz poinformowania potencjalnych beneficjentów o korzyściach przysługujących im z tych uprawnień". Jak podkreśla Leszczyna, "chyba nikt nie ma wątpliwości, że chodzi o promocję" właśnie "piątki Kaczyńskiego? Zdumiewa jednak cena, za która KPRM kupiła reklamy. Opiewa ona bowiem na, bagatela, 620 tysiące złotych netto.


Jak zauważyła również Leszczyna w interpelacji do Morawieckiego, "wydatkowanie środków publicznych na promocję programu politycznego, szczególnie w trakcie kampanii wyborczej", może stanowić naruszenie prawa.

"Wiedzieliśmy, że z przestrzeganiem prawa w Prawie i Sprawiedliwości jest źle, ale nie, że aż tak‼️ PiS finansuje swoją kampanię wyborczą z pieniędzy podatnika, do afer KNF, NBP, SKOK dochodzi afera KPRM" – napisała Leszczyna na Twitterze.

Czekamy na odpowiedź premiera.