Tusk znowu zaskoczył. Mieszkaniec Sopotu spotkał go na poczcie. "Cierpliwie czekał na swoją kolej"

Aneta Olender
Donald Tusk nie pierwszy raz imponuje swoim zwolennikom "normalnością". Po tym jak brytyjski korespondent Sky News Europe Mark Stone, umieścił na Twitterze zdjęcie szefa Rady Europejskiej robiącego zakupy, przyszedł czas na wizytę na... poczcie. Ani tu, ani tu przy Tusku nie było ochrony.
Donald Tusk zaskoczył mieszkańca Sopotu. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
"Dziś przed 13 siedział cierpliwie na poczcie w Sopocie. Kolejki były spore. Podszedłem , porozmawialiśmy kilka minut. Po następnych kilku minutach podszedł do okienka z awizo i odebrał przesyłkę . Nazywa się @donaldtusk." – napisał na Twitterze internauta, który jednocześnie przeprosił za jakość zdjęć, ale jak przyznał zrobił je czytnikiem książek. Tej sytuacji nie omieszkał wykorzystać Roman Giertych, który skomentował informację o wizycie Donalda Tuska na poczcie. Skupił się na jednej istotnej kwestii, mianowicie chodziło o awizo, z którym były premier przyszedł, aby odebrać przesyłkę. "Może PDT udzieliłby małego szkolenia panu prezesowi Kaczyńskiemu pt. Odbieranie awizo" – napisał na Twitterze Roman Giertych, tym samym odnosząc się do ostatnich wydarzeń.


Jarosław Kaczyński mimo dwukrotnego awizo nie odebrał wezwania do zwrotu 50 tys. zł. Domaga się tego od niego Gerald Birgfellner, którego pełnomocnikiem jest właśnie Giertych. Pieniądze, które zgodnie z jego zeznaniami prezes PiS "miał w ręku", miały być przeznaczone dla ks. Rafała Sawicza, by ułatwić inwestycję spółki Srebrna w wieżowce. Roman Giertych poinformował także, że nie odpuści prezesowi Prawa i Sprawiedliwości dwukrotnego zignorowania zawiadomienia. "JK nie odebrał wezwania do zwrotu 50 tysięcy. Pomimo dwukrotnego awizo. W przyszłym tygodniu kierujemy sprawę do sądu" – czytamy w jego wpisie.