"Rodzenie dzieci to żadna kwalifikacja". Oburzenie po słowach Elizy Michalik o żonie Terlikowskiego

Łukasz Grzegorczyk
Rodzenie dzieci i bycie czyjąś żoną to żadna kwalifikacja – stwierdziła Eliza Michalik. Wcześniej falę krytycznych komentarzy wywołała jej wypowiedź o Małgorzacie Terlikowskiej.
Eliza Michalik odpowiada na artykuł dorzeczy.pl. Poszło o słowa na antenie Superstacji. Fot. Facebook.com / Eliza Michalik
Zamieszanie zaczęło się od wypowiedzi Elizy Michalik na antenie Superstacji. Dziennikarka wyznała, że kiedyś zaproszono ją do programu z Małgorzatą Terlikowską, ale postanowiła odmówić. – Redaktorowi, który mnie zapraszał, powiedziałam: "Ja jestem publicystką z 20-letnim stażem, jaki tytuł do rozmowy ze mną ma Małgorzata Terlikowska? Bo urodziła piątkę dzieci?" – opowiedziała.



Słowa Michalik nagłośnił portal dorzeczy.pl, który zamieścił krążące po Twitterze nagranie ze wspomnianą wypowiedzią. "Niewiarygodne. Michalik naprawdę to powiedziała" – brzmi tytuł artykułu. Dziennikarkę ostro skrytykowano też na Twitterze.


"Jasne, że powiedziałam. Ponieważ tak właśnie myślę. Myślę, że żeby brać pełnoprawny udział w debacie publicznej trzeba mieć dorobek intelektualny i merytoryczny. Rodzenie dzieci i bycie czyjąś żoną to żadna kwalifikacja. Zdziwieni?" – odpowiedziała Michalik.



Wcześniej do jej słów odniósł się Tomasz Terlikowski. "Gdyby ktoś nie widział, to donoszę uprzejmie. Moja Małgosia zredagowała setki książek, jest współautorką trzech, a także autorką niedawno wydanej znakomitej książki 'Dzięki Bogu jestem zakonnicą'. A Eliza, hmmm, mistrzynią Copy/Paste" – stwierdził.