Skandal z udziałem Joe Bidena nabiera tempa. Już siedem kobiet oskarża go o molestowanie

Zuzanna Tomaszewicz
Były wiceprezydent USA został oskarżony o molestowanie przez kolejne kobiety. Na jaw wychodzi coraz więcej informacji dotyczących kontrowersyjnego zachowania Joe Bidena.
Kolejne oskarżenia padają pod adresem Joe Bidena. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Do grona oskarżycielek dołączyły Sofie Karasek, Vail Kohnert-Yount i Ally Coll, które o swoich relacjach z Bidenem opowiedziały na łamach "Washington Post".

W 2016 roku Sofie Karasek brała udział w występie Lady Gagi podczas oscarowej gali. Towarzyszyło jej wówczas 51 ludzi, którzy w przeszłości padli ofiarą molestowania seksualnego. Po zakończeniu występu Karasek spotkała Bidena i opowiedziała mu historię pewnej molestowanej osoby, która popełniła samobójstwo. Były wiceprezydent chwycił ją wtedy za ręce i oparł swoje czoło o jej głowę. Zdarzenie zostało uchwycone przez fotografa. Podobną sytuację z Bidenem opisała Kohnert-Yount, będąca niegdyś praktykantką w Białym Domu. Polityk – tak samo jak w przypadku Karasek – miał podczas rozmowy z dziewczyną opierać się o nią głową.


– Byłam w szoku i przez to nie mogłam się skupić na rozmowie – wyznała Kohnert-Yount.

Do oskarżeń dołączyła również Ally Coll. Kobieta, niegdyś powiązana z Partią Demokratyczną, obecnie pracująca w organizacji non-profit zwalczającej molestowania seksualne, powiedziała, że Biden zachował się wobec niej niestosownie, obejmując ją zbyt długo podczas jednego z przyjęć, które organizowała.

Pierwszymi osobami, które oskarżyły wiceprezydenta o niewłaściwe zachowanie, były kandydatka na wicegubernatora Nevady Lucy Flores oraz była asystentka Bidena Amy Lappos. W środę dołączyły do nich 22-letnia Caitlyn Caruso i 59-letnia D.J.Hill. Obie kobiety także poczuły się niepewnie w towarzystwie polityka.

Joe Biden opublikował na Twitterze nagranie, na którym obiecał, że będzie ostrożniejszy w kontaktach z kobietami. Zapewnił też, że nigdy nie chciał stawiać kogoś w problematycznej sytuacji. – Normy społeczne zmieniają się. Rozumiem to i dochodzi do mnie głos każdej z tych kobiet. Polityka zawsze była dla mnie miejscem, w którym tworzy się więzi, ale w przyszłości będę bardziej szanował czyjąś przestrzeń osobistą – skomentował na nagraniu.

Joe Biden jest brany pod uwagę jako potencjalny kandydat Demokratów w przyszłych wyborach prezydenckich w USA. Nie wiadomo jeszcze, czy skandal zagrozi jego kandydaturze.

źródło: Huffington Post