Przejęzyczenie popsuło debiut. Bartoszewski zaliczył wpadkę przy rozmowie o UE

Adam Nowiński
Poranne rozmowy z Robertem Mazurkiem w RMF FM potrafią być dla polityków stresujące. Czasami więc zdarzają im się z tego powodu dość komiczne wpadki. Nie uniknął jej Władysław Teofil Bartoszewski podczas swojego antenowego debiutu w roli kandydata Koalicji Europejskiej do europarlamentu. A zaczęło się od pytania o traktowanie Polski w Unii.
Władysław Teofil Bartoszewski przez połowę wywiadu musiał tłumaczyć się ze swoich wcześniejszych słów, ale nie tylko... Zrzut ekranu z RMF / 05.04.2019
Gospodarz porannej rozmowy na antenie RMF przytaczał cytaty z poprzednich wywiadów, których udzielił jego gość Władysław Teofil Bartoszewski. Chciał wyłapać w nich nieścisłość z jego aktualnymi opiniami jako kandydata KE do europarlamentu. Polityk dość zręcznie się bronił i tłumaczył swoje wcześniejsze wypowiedzi. Ostatecznie jednak poległ i to nie po swoim cytacie.

– Prawdą jest to, że jest nierówne traktowanie w Unii. Taka jest rzeczywistość – powiedział Bartoszewski. Usłyszał więc kolejne pytanie. Mazurek zapytał go o traktowanie Polski w UE. Polityk chciał wyjaśnić, że on tylko zacytował słowa szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, ale fatalnie się przejęzyczył...


– I to nie ja powiedziałem, tylko pan Junkers – odparł Bartoszewski. Gospodarz programu zwrócił mu uwagę na błąd – że Junkers to producent piecyków. Polityk jednak brnął dalej, znajdując inne wytłumaczenie.

– Nie, Junkersy to były samoloty wojskowe Hitlera. Pan Junker. Jean Claude Junker, były premier Luksemburga – powiedział Bartoszewski. Przypomnijmy, że syn Władysława Bartoszewskiego kandyduje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z 10. miejsca na warszawskiej liście Koalicji Europejskiej. W KE reprezentuje on Polskie Stronnictwo Ludowe, którego członkiem wprawdzie nie jest, ale sympatyzuje z tą partią.

źródło: RMF