Timmermans rekrutuje polską lewicę. Najpierw ma debatę z Biedroniem, potem rozmowę z SLD
Adam Nowiński
Frans Timmermans przyjechał do Warszawy. Wiceszef Komisji Europejskiej spotka się najpierw z Robertem Biedroniem na europejskiej debacie, a później w siedzibie SLD będzie rozmawiał z Włodzimierzem Czarzastym. Cel jest jeden – przeciągnąć na swoją stronę jak największą część polskiej lewicy.
Frans Timmermans weźmie w niedzielę udział w europejskiej wariacji projektu Roberta Biedronia – "Burzy Mózgów". Wiceszef Komisji Europejskiej razem z liderem Wiosny będzie zastanawiał się jaka jest najlepsza droga rozwoju Unii Europejskiej. Ale to nie jedyny powód, dla którego Timmermans pofatygował się do Warszawy. Chodzi tu głównie o eurowybory i potencjalnych członków jego frakcji Socjalistów i Demokratów, z którą jest związany.Jak przyznała wcześniej na łamach "Rzeczpospolitej" Sylwia Spurek z Wiosny, jej partia cały czas waha się, jaką frakcję zasilą jej kandydaci, gdy ci dostaną się do Parlamentu Europejskiego. Wybór cały czas dotyczy dwóch ścieżek – EPP lub Socjalistów i Demokratów. Timmermans wolałby, żeby zwyciężyła jednak opcja związana z jego frakcją stąd udział w debacie Biedronia. Ale jest jeszcze jedna opcja, która kusi wiceszefa KE. To Sojusz Lewicy Demokratycznej, którego przedstawiciele już zdradzili, że po eurowyborach ich kandydaci pójdą nie do EPP jak większość Koalicji Europejskiej, a właśnie do Socjalistów i Demokratów – pisze Wirtualna Polska. Dlatego też Frans Timmermans ma zaplanowane na wieczór drugie spotkanie, w siedzibie SLD.
Tymczasem wiceszef Komisji Europejskiej musi zmagać się dodatkowo z wrogością polskiej prawicy po decyzji KE o wszczęciu postępowania wobec Polski. Chodzi o izbę dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym. Działanie KE mocno krytykuje m. in. minister Zbigniew Ziobro.