Tak Kaczyński chce wygrać wybory. Założył swoim posłom "dzienniczki ucznia"

Rafał Badowski
Posłowie PiS niczym niesforni uczniowie muszą wypełniać dzienniczki. Pierwsze plotki o takim "rozwiązaniu" pojawiły się już w zeszłym roku. Teraz "Fakt" dotarł do takiej karty pracy posła. Politycy muszą szczegółowo raportować tam swoją aktywność w terenie. Dlaczego? Prezes bardzo chce wygrać kolejne wybory. W piątek przypomniał też swoim parlamentarzystom, by pamiętali, że mandat posła nie jest dany raz na zawsze.
Prezes PiS założył swoim posłom "dzienniczki ucznia", które muszą wypełniać. Do takiej karty pracy posła dotarł "Fakt". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Dzienniczek ucznia" dla posła PiS to tabelka, w której każdy z nich ma napisać, jakie i ile razy zorganizował spotkania w terenie. Obowiązkowa jest tam informacja, kto z PiS był na takim spotkaniu i jaka była frekwencja. Tak opisuje kartę pracy posła dziennik "Fakt", który dotarł do tabelki. Znajduje się tam także rubryka "uwagi" – zupełnie jak w prawdziwym dzienniczku ucznia.

– Na początku nie wiedzieliśmy, co w tej rubryce trzeba wpisać. Czy to władze klubu nas ocenią, że za mało spotkań, albo że coś poszło źle. Bo w dzienniczkach uczniów w szkole w rubryce "uwagi" zwykle nauczyciele wpisywali np. rozmawia na lekcjach, biegał po klasie, pyskował, zwalił kwiatek z parapetu – tłumaczył rozmówca tabloidu z PiS. Na końcu ustalono, że rubrykę mają wypełniać sami posłowie.


O pomyśle "dzienniczków uczniów" dla posłów PiS informowano już w grudniu. Dziennikarka jednej z gazet dotarła do kulisów zamkniętej części wystąpienia prezesa PiS w czasie posiedzenia partii w Jachrance. I to właśnie tam miała z jego ust paść ta propozycja. Wtedy rzeczniczka PiS Beata Mazurek nazwała te doniesienia prasowe "fake newsem".

źródło: "Fakt"