"Mordercy mojego syna są na wolności". Jadwiga Gosiewska oskarża w rocznicę katastrofy smoleńskiej

Zuzanna Tomaszewicz
Od katastrofy w Smoleńsku, w której zginęło 96 osób, mija 9 lat. Matka zmarłego posła PiS Przemysława Gosiewskiego wciąż nie może pogodzić się z tragedią. Mówi wprost, że jej syn został zamordowany.
Jadwiga Gosiewska uważa, że jej syn został zabity. Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Gazeta
– Te wszystkie środki, które są i były realizowane w sprawie katastrofy smoleńskiej, to kłamstwo – powiedziała Jadwiga Gosiewska w wywiadzie z "Super Expressem". Zdradziła, że sama m.in. ściągała z zagranicy materiały, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu sprawy katastrofy w Smoleńsku. Jej zdaniem śledztwo utknęło w miejscu.

– Ci, którzy zamordowali mojego Przemka – a z całą pewnością było to morderstwo – są teraz uspokojeni, wiedzą, że nic się dalej nie posunie – dodała rozżalona. Zapewniła jednak, że nie ma żalu do Antoniego Macierewicza i jego podkomisji smoleńskiej. – Gdyby nie on, sprawa byłaby dawno zamieciona pod dywan – podkreśliła.


Przemysław Gosiewski skończyłby w tym roku 55 lat. Dla pani Jadwigi syn wciąż jest żywy. – Cały czas go czuję, jakby był przy mnie – wyznała.

Samolot Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej leciała delegacja państwowa, rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Żaden z pasażerów nie przeżył. Wśród ofiar był m.in. prezydent RP Lech Kaczyński.

źródło: Super Express