Kuchciński przerywa milczenie. Marszałek Sejmu skomentował plotki ws. seksafery

Paweł Kalisz
Marszałek Sejmu za sprawą zeznań byłego agenta CBA stał się rzekomym bohaterem seksafery z udziałem nieletniej prostytutki z Ukrainy. Marek Kuchciński w końcu zdecydował się przerwać milczenie w tej sprawie. Polityk zapewnia, że padł ofiarą kłamstw, dezinformacji i cyberataku.
Marszałek Kuchciński przerwał milczenie w sprawie seksafery na Podkarpaciu. Fot. Sławomir Kamiński / AG
– To element walki politycznej. Chodziło nie tylko o uderzenie w konkretną osobę, lecz także o osłabienie prestiżu instytucji. A to element walki politycznej – przekonuje Marek Kuchciński w rozmowie z dziennikarzem tygodnika "Sieci". Czas ataku – zdaniem marszałka Sejmu – też nie jest przypadkowy. Bowiem zaczyna się kampania do Europarlamentu, a już niedługo zacznie walka wyborcza do Sejmu i Senatu.

Marek Kuchciński przekonuje, że atak na niego jest fragmentem większej całości. –
Spójrzmy szerzej. Różni ważni politycy prawicy są atakowani pomówieniami, od szefa służb Mariusza Kamińskiego, po prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego – stwierdził marszałek Kuchciński.


Przypomnijmy: Mariusz Kamiński został skazany przez sąd za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas organizowania w 2007 roku operacji specjalnej mającej dowodzić, że za łapówki załatwiano w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie ziemi. Choć wyrok był nieprawomocny, po wyborach został ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Z kolei nazwisko Kaczyńskiego pojawia się przy okazji spółki Srebrna i afery związanej z budową wieżowca.

– Kłamstwo, dezinformacja, cyberataki – to się dzieje w mediach społecznościowych. Przeciwnicy używają i będą używać wszelkich metod, także tych najbardziej podłych i brudnych. Gdy nie ma realnych argumentów, zaczynają się te wirtualne, czyli kampania kłamstw, obelg i paskudnych insynuacji – stwierdza Kuchciński.

Skala rzekomej afery z sekstaśmami na Podkarpaciu ma być ogromna. Według nieoficjalnych informacji jest 4 tys. nagrań, na których utrwalono wizyty w agencjach towarzyskich polityków, wiceministra obrony, arcybiskupa i szefa jednej z komend policji. Według nieoficjalnych doniesień na taśmach pojawia się też Marek Kuchciński. On sam zaprzecza, jakoby miał mieć związek z seksaferą.

źródło: "Sieci"