Gwiazda "Gry o tron" szczerze o depresji. Aktorka uczy się kochać siebie na nowo
Sophie Turner, odtwórczyni roli Sansy Stark, opowiadała w wywiadzie z Dr. Philem o tym, jak kariera związana z serialem HBO wpłynęła na jej zdrowie psychiczne. Doświadczenia depresji pozwoliły jej zaakceptować siebie.
– Właściwie to chodzę na terapię do CAST Centers. Jestem na lekach i teraz kocham siebie bardziej niż kiedykolwiek – powiedziała.
23-latka przyznała w wywiadzie, że praca nad samoakceptacją zajęła jej sporo czasu. Krytyka, której ofiarą padła w social mediach, okazała się być dla niej zbyt przytłaczająca i jak sama przyznaje, to ona była głównym przyczynkiem jej problemów psychicznych. Niestosowne wypowiedzi internatów, m.in. na temat jej wyglądu oraz braku talentu, skrzywdziły aktorkę.
– Wierzyłam w to. Wmawiałam sobie: "Tak, jestem pryszczata, jestem gruba i na dodatek jestem złą aktorką". Byłam mało pewna siebie – wyznała Turner.
Przyznała też, że gdy nie pracowała akurat na planie serialu, nie potrafiła znaleźć jakiejkolwiek motywacji do wyjścia z domu. – Płakałam przez to, że musiałam założyć ubranie – powiedziała w wywiadzie.
– Teraz jestem z kimś, kto uświadamia mnie w tym, że mam jakieś dobre cechy – przyznała, nawiązując w rozmowie do narzeczonego Joe Jonasa, z którym jeszcze w tym roku planuje ślub.
"Gra o tron" wystartowała w poniedziałek 15 kwietnia. W ostatnim sezonie serialu dowiemy się, kto ostatecznie zasiądzie na Żelaznym Tronie i czy komukolwiek uda się powstrzymać najazd białych wędrowców.
źródło: CNN