Prawicowy poseł skomentował nasz artykuł o wyrzuceniu geja z kościoła. Zdziwił się tylko, że nikt go nie skopał

Bartosz Godziński
Homofobiczna dekoracja grobu Jezusa w kościele w Płocku oburzyła nie tylko internautów, ale i mieszkańców. Gej poszedł z koleżanką do świątyni, by porozmawiać z proboszczem. Ten go zwyzywał i wyprosił za drzwi. Zachowanie duchownego poparł w skandalicznych słowach poseł Janusz Sanocki.
Poseł Janusz Sanocki skomentował w homofobicznym tonie nasz artykuł o awanturze w kościele w Płocku Fot. Facebook / Mateusz-Goździkowski, Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Dekoracja w płockim kościele była co najmniej kontrowersyjna. Krzyż obstawiony stosami kartonów, na których księża zamieścili różne napisy. Wśród nich znalazły się takie hasła jak "LGBT", "Gender" i "Zboczenia". Cały Grób Pański opatrzono napisem: "Zachowaj nas od ognia niewiary". Para mieszkańców Płocka poszła do kościoła. Oczekiwali, że proboszcz zmieni homofobiczną dekorację. Mateusz Goździkowski uważał, że grób stygmatyzował osoby LGBT.

Ich oczekiwania nie zostały spełnione. Ksiądz, z którym rozmawiali, podarł ich tęczowe flagi, które wetknęli w kwiaty obok grobu. Gdy mężczyzna przyznał się do swojej orientacji seksualnej, ksiądz ocenił, że ma do czynienia ze zboczeńcem, którego trzeba leczyć i wyrzucił go za drzwi. Artykuł, w którym opisujemy film i zajście został skomentowany przez Janusza Sanockiego na Facebooku. Poseł dziwił się, że parafianie nie skopali geja, cytował Biblię i nazwał Mateusza dewiantem.


"No i po co on ten pederasta tam poszedł do kościoła ze swoją flagą? To ma być tolerancja, szacunek do innych? To pedalska odmiana faszyzmu" - czytamy w komentarzu na fanpage'u naTemat. O tym nagannym zachowaniu poinformował nas czytelnik.
Screeny z Facebooka
Sanocki, był wcześniej w Kukiz'15, teraz jest posłem niezrzeszonym. Jest znany przede wszystkim z mało kulturalnego zachowania. – Nie przerywaj mi gówniarzu! – wykrzyczał z agresją do kolegi z komisji, posła Arkadiusza Myrchy z PO, w Sejmie. Innym razem rzucił do innego posła PO: "Kropiwnicki, chcesz po łbie?". Potem przeprosił. Czy zrobi tak teraz?

Dodajmy, że para wyrzucona z kościoła wezwała na miejsce policję, ale funkcjonariusze wzięli stronę księdza i stwierdzili, że para odpowie przed sądem za zakłócenie spokoju w świątyni.