"Chryja przed Radiem Maryja". Chciały świętować urodziny ojca Rydzyka, ale wojewoda im zabronił

Aneta Olender
Chryja o "Chryję przed Radiem Maryja". Tak można w skrócie opisać toruński konflikt. Feministki z Toruńskiego Strajku Kobiet, i spora grupa wspierających je osób, 3 maja chciały świętować urodziny ojca Tadeusza Rydzyka. Tak jak w ubiegłym roku miały pojawić się przed rozgłośnią założoną przez najsłynniejszego redemptorystę w kraju. Na zgromadzenie dostały zgodę władz miasta, ale plany pokrzyżował im wojewoda.
Zamiast feministek przed Radiem Maryja pojawić mają się studenci uczelni założonej przez Rydzyka. Fot. Twitter.com / Warszawski Strajk Kobiet
Zamiast feministek przed Radiem Maryja pojawić mają się studenci Wyższej Szkoły Społecznej i Medialnej. Taką decyzję podjął wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz. Tym samym zakazał organizacji manifestacji zgłoszonej dużo wcześniej przez organizatorki "Chryi pod Radiem Maryja 2".

Studenci uczelni Rydzyka chcą cyklicznie, przez kolejne trzy lata, spotykać się przed toruńską rozgłośnią, aby w ten sposób uczcić uchwalenia konstytucji z 1791 r. Wojewoda wydał na to zgodę (w sobotę, czyli w dniu wolnym od pracy), ponieważ zgodnie z nowelizacją prawa, wprowadzoną w 2017 r. cykliczne zgromadzenia, mają pierwszeństwo przed innymi.


Choć prezydent miasta – mimo protestów toruńskiej posłanki PiS Anny Sobeckiej – zgodził się na organizację zgromadzenia organizowanego przez feministki, zgodnie z przepisami, po decyzji wojewody, w ciągu doby musiał poinformować o zakazie manifestacji. Teraz organizatorki "Chryi" mają 24 godziny na odwołanie się od tej decyzji do sądu. Jak zapowiedziały nie zamierzają się poddawać. Chcą uchylenia zakazu. Problem w tym, że pismo z decyzją otrzymały wczoraj o 21:50, a dziś sąd jest zamknięty.

- Nawet jeśli nam się nie uda, to będziemy szukać prawnej możliwości, żeby legalnie zorganizować "Chryję" – mówiła w rozmowie z Onetem Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiego Strajku Kobiet. Dodała również, że nie mają one zamiaru nikogo urazić, a chodzi im tylko o performance. "Z naszych analiz wynika, że decyzja wojewody została wydana z naruszeniem przepisów" – podkreśliła.

Pikieta feministek przed Radiem Maryja po raz pierwszy odbyła się w ubiegłym roku. Organizatorki chciały w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec m.in finansowaniu przez państwo instytucji należących lub związanych z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, czy dyskusji duchownych na tematy seksualności i kobiecości.

Po tamtym wydarzeniu Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód sprawdza, czy podczas zeszłorocznej pikiety nie doszło do obrazy uczuć religijnych.

Tegoroczna "Chryja" miała odbywać się pod znakiem solidarności z osobami LGBTQ, ponieważ właśnie te środowiska stały się obiektem ataków. W ostrym tonie krytykował je także ojciec Rydzyk.

Źródło: Onet